Data: 2001-10-19 16:32:06
Temat: Re: Pojęcia (wstęp)- niech już będzie zgoda :-)
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mania" <c...@w...pl> wrote in message news:9qpc9l$sp9$1@news.tpi.pl...
[cut ciut]
> : ludzkie, ludzkie - zwierzeta tak nie robią ;-)
> jak konkretnie?
nie deliberuja, czy pomaganie to mani era, i czy zawsze i bezwzglednie
nalezy innym zwierzeciom pomagac (i jak)
swoja droga, to nie wiem dokladnie, jak to u zwierzat wyglada, no ale chyba
nie tak jak u Ciebie
(Mefistofelesie pomozecie?)
> : Nie potrafię myśleć na tak wysokim poziomie
> abstrakcji.
> da się zauważyć ;o)
i co gorsza nie wstydzę się tego :-)
wiesz, diabo tkwi w szczególach :-))
> : Doradcy nie decydują.
> : Zamiast doradców mogą być ludzie solidarni z nami.
> tez Cię zapytam tutaj o konkrety
OK. Taka sytuacja: Cbnet z "usmieszkiem" i, jak to najczesciej bywa,
nieuczciwie, niesprawiedliwie dokopuje kolejnemu "glupkowi" albo
"klerykalowi" albo po prostu osobie, która nie ma zamiaru dyskutowac w
ciasnych i szczególnych ramach "ustalonych" przez Sibi, albo na takim
poziomie abstrakcji, gdzie urywa sie kontakt z rzeczywistoscia.
Mozna wtedy albo milczec, albo udzielic porad, jak sie w tej nowej sytuacji
atakowany ma zachowac, albo tylko stwierdzic, ze to nic nowego i ze nas to
tez spotkalo (to ostatnie to prosty przyklad solidarnosci).
> znam wiele przykładów osób poddających się presji dobrych doradców
> (przyjaciół) i działających dokładnie pod ich dyktando, przyglądając
> się tym sytuacjom można zaryzykować twierdzenie, że to właśnie doradcy
> zadecydowali o losie poddających się poradzie
No ale sa tez przyklady inne - miedzy prowadzeniem za raczke, a jakas forma
wrzucania na gleboka wode jest troche przestrzeni na rady co najwyzej
uwzgledniane przy podejmowaniu decyzji, prawda?
> Jak rozumiesz "ludzie solidarni z nami."?
Juz raz napisalem, ale podam inny przyklad.
Od kiedy nasilil sie ostatnio moj konflikt z cbnetem?
Ano od momentu, gdy on, w swej niezmierzonej "madrosci i przenikliwosci"
wymyslil, ze rzekomo jestem gejem i zaczal z upodobaniem wykorzystywac ten
nowy koncept w potyczkach ze mna.
Ewentualna solidarnosc ze mna polegalaby na wyrazeniu dezaprobaty dla tego
rodzaju w zamierzeniu obrazliwych insynuacji. Proste? Proste.
Nie doradztwo, jak prowadzic (lub nie) dyskusje z podlutkim cbnetem
stosujacym nieuczciwe chwyty, tylko zauwazenie podlosci.
> : To zawsze urażony ponosi skutki urażenia, o ile urażenie naprawdę
> było
> : urażeniem, a nie czymś, co tylko w y p a d a uznać za urażenie.
> Tak jest w istocie. Co więcej, urażony obciąża winą za swoje urażenie
> urażającego, urażający zazwyczaj do winy się nie poczuwa w związku z
> czym tez odczuwa urażenie itd.
> tworzy się łańcuszek urażonych i paranoja błędnego koła
> a wystarczy chwila refleksji
> "Kurka! a właściwie to po ca ja jestem urażony? jeśli mam z tym
> problem, to go rozwiążę raz dwa i po ptokach" - grubo upraszczając
> "Moje urażenie - mój problem"
Och jakie to proste!
Mania zostan moim doradca, pls :-)))
I okazuje sie, ze jesli tego nie potrafi, to winny urazenia jest sam
urazony. Dla mnie absiurd.
Pluja na niego, a on wyciera sie i z usmiechem oznajmia, ze pada. Tak?
Twoje rady, gdyby kazdy je stosowal, prowadzilyby do barbaryzacji zycia.
Wole propagowanie uczciwosci (czyli np. umiejetnosci przyznawania sie do
tego, ze sie kogos urazilo) od pozwalania sobie i innym na wszystko, a
pozniej robienia dobrej miny do zlej gry, udawania, ze nic sie przeciez nie
stalo.
>
> : Jak rozumiesz podanie dłoni? Jako krzyk, żeby sobie sam radził, bo
> takie
> : jest życie i ze tak jest dla niego lepiej?
> Czemu od razu krzyk? Ale fakt IMO tak jest lepiej (wartościuję?)
> nie raz już pisałam, że recepty w psychologii nie odnoszą porządnych
> skutków (poza przypadkami kiedy odnoszą - zbiegi okoliczności)
> ale istnieją mechanizmy, które warto poznawać
> podstawowym jest: "to zależy"
Opowiedz mi o tym mechanizmie. Jestem ignoramus :-)
> a potem wiele innych równie ciekawych
> ale nie wystarczy o nich przeczytać
> należy je przetrenować
> ponieważ (banał ale zapodam) nasi rodzice zostawili nam w spadku całe
> masy bzdur, zahamowań, lęków, stereotypów itp.
I to jest udowodnione?
> takie umiejętności jak empatia, asertywność et c. to wynalazki naszego
> pokolenia i to my musimy się ich nauczyć, żeby w miarę swobodnie
> przekazać je naszym dzieciom
> No meritum Mania meritum!
> Umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami to bodajże jedna z
> najtrudniejszych przynajmniej IMO
> Dlatego experymentuję na sobie ( i przy okazji na innych - nie da się
> tego uniknąć :( ), experymentuję tutaj, ale w realu również. Tyle, że
> ja mam niejako ułatwioną sprawę. Artystom więcej się wybacza.
>
> : > Profilaktyka, stary!
> :
> : Nie rozumiem, rasta!
> no właśnie, trening czyni mistrza, zwłaszcza w warunkach prawie
> realnych, tak jak na psp
OK. Teraz rozumiem.
[cut]> Przede wszystkim niebezpieczny jest brak
> jakichkolwiek
> : możliwości wyegzekwowania odpowiedzialności za słowo.
> a dlaczego chcesz cokolwiek egzekwować! na miły Bóg! jeśli cokolwiek
> możesz egzekwować to tylko i wyłącznie od siebie. Robię porządki -
> ok - ale w zakresie mojego świata.
Ta filozofia nie dla mnie.
Juz jestem za stary te nowinki :-)
Każdy jest odpowiedzialny za siebie
> i jeśli ma bajzel we własnej głowie - np. pt. boli mnie jak mówisz do
> mnie "cipulek" - to znaczy ze musi sobie sam półeczki w mózgu
> popodpierać. Zauważ, że dla niektórych określenie "cipulek" może być
> niezwykle miłe!
> Jako dziecko nie znosiłam gdy mówiono do mnie Mańka, dzisiaj możesz
> mnie nazwać jakkolwiek, byle to Tobie sprawiło radochę. Comprendre?
Eee... e.... na razie oszalamiaja mnie te mozliwosci :-)))
A czy moge zrobic Ci zdjecie i opublikowac, jesli sprawi mi to radoche? :-)
Nie??? What's your problem?
> Łatwość
> oczerniania,
> : kłamania, prowokacji. Ogranicza to w zasadzie tylko dobra albo zła
> wola
> : każdego z uczestników forum.
> dokładnie tak; to ich sumienia będą się odwirowywały po praniu nie
> moje
Albo wcale nie. I Ciebie to oczywiscie nie obchodzi. Alez Ty jesteś do
przodu, Mania!
> : Znoszenie obelg z anielskim spokojem zakładałoby konieczność
> odrealnienia
> : ludzi uczestniczących w psp/stępienie uwagi i wrażliwości. Może nie
> każdy ma
> : na to ochotę?
> jeśli nauczysz się "tępić" ("temperować" to lepsze określenie) uwagę i
> wrażliwość to nie oznacza, że je tracisz; poszerzasz jedynie spektrum
> doznać - to jest fantastyczne!
Opowiedz mi o tym.
>
> : Nie u każdego obelgi urażają dumę, nie każdego osobiście ranią. Nie
> popadaj
> : w uproszczenia czartyzmu.
> czyżby? mnie niemal zawsze ranią, ale mam swoje "plasterki";
> abstrahując już od faktu, że siła odczuć jest siłą wrażliwości, którą
> trzeba posiadać, żeby ogóle coś czuć no nie? (może w następnym poście
> jaśniej mi się to wyklaruje)
Tak, bo mogą być niecelne, nie uderzać w słabe punkty, ale być w zamierzeniu
dotkliwe, więc "obiektywnie" obrzydliwe. Verstehen Sie?
>
> : Myślisz, ze do analizowania swoich reakcji na aktywne zło potrzeba
> aż psp?
> nie, ale to świetny poligon doświadczalny
Nie potrzebuje. Juz wiem. Odraza. Wcale mi to nie przeszkadza.
>
> : Może niektórzy już o tym dobrze wiedza, jak reagują i zło
> doświadczane na
> : psp tylko ich nuży, nie przestając wywoływać wymiotów?
> no, to dobra uwaga, ale wiedzieć jak się reaguje a umieć cos z tym
> zrobić to dwie odrębne kwestie
Ale dlaczego kazdy chcialby musiec cos (to samo, co Ty) z tym robic?
>
> : Przed chwila pisałaś, ze jest bezpieczne.
> : Teraz, ze ponosimy.
> : Zdecyduj się. :-)
> ponosimy ale w warunkach laboratoryjnych, (pod warunkiem, że się
> wirtualu nie zaaplikuje w real) grupa nie jest Twoją stricte rodziną,
> zawsze możesz wyłączyć kompa, nie?
Nie, bo jestem uzalezniony :-)
>
> : IMO niektórzy ponoszą, niektórzy nie. Teoretycznie nikt nie musi
> ponosić (to
> : miałem na myśli). Przy tym w kategorii tych, którzy nie ponosza sa
> zarówno
> : "nieprzemakalni" zarozumialcy, klamcy, maniacy i podlece, do których
> nic nie
> : dociera, jak i ludzie "normalni", którzy dobrze potrafia sobie
> radzic z
> : interakcjami na grupie i neutralizowac ich ewentualne negatywne
> aspekty.
> słonko! oburzasz mnie! wskaż mi palcem te wstrętne kreatury o których
> tu piszesz a natychmiast wykażę Ci cały szereg ich cech pozytywnych
> (mam nadzieję!)
Slucham.
Pierwszy z brzegu - Charming Czarek :-))
Aha - i tak: wiem, ze jest inteligentny, wiem, ze szybko pisze na
komputerze, wiem, ze sie nigdy nie poddaje itd. :-)
Nieuczciwosc intelektualna, ograniczenie, chamstwo i pare innych przewazaja
jednak szale.
> : Troche niemoralne, nie sadzisz? Przygladac sie cudzemu cierpieniu
> tylko po
> : to, zeby sie uczyc?
> podróż po trupach? nie tylko, tylko aż!
> Taaaak, moralność zostawmy na osobny wątek OK?
Proponuje w ogóle ja zostawic - ona nie pasuje do naszego nowego wspanialego
swiata.
>
> : Owszem. IMO albo traktuje sie uczestników psp jako realnych (na
> tyle, na ile
> : to mozliwe) ludzi, z którymi wchodzi sie w realne (na tyle, na ile
> to
> : mozliwe) interakcje zachowujac sie przyzwoicie, albo jako przedmiot
> : badan/obserwacji w laboratorium.
>
> a jeśli również siebie traktuje się jak przedmiot badań?
Z soba mozesz robic, co chcesz, ale z innymi? (ale to juz kwestia moralna
:-)))
> a jeśli jest to formuła mojego życia?
No, to wszystko przewaza. Jesli jest to formula Twojego zycia, to nie mam
wiecej uwag ani pytan.
> a jeśli sama do końca tego nie wiem?
> : Oczywiscie, ze mozna funkcjonowac w tych dwóch wymiarach (grupa
> dyskusyjna
> : to spokojnie umozliwia), ale ja jestem za obcinaniem tego drugiego,
> bo
> : zaklada stawianie sie ponad innymi i uprzedmiotowienie wystepujacych
> tu
> : ludzi, a tego staram sie unikac (nie lubiac tez takich prób u
> innych).
>
> pozwolę sobie przyznać Ci rację. Też nie znoszę uprzedmiatawiania.
> A teraz powiedz, czy czujesz sie uprzedmiotowiony?
Odrobine mierzi mnie sama próba. (zob. Alfred)
>
> Mania
Depresja
(vel Saulo)
|