Data: 2012-04-23 18:56:06
Temat: Re: Popęd seksualny a uczucie obrzydzenia - dwie,pierwotne siły stojące w sprzeczności (było: co tak nudno)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 22 Apr 2012 18:59:00 -0700 (PDT), Nemezis napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Sun, 22 Apr 2012 17:30:55 -0700 (PDT), Nemezis napisaďż˝(a):
>>
>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>> On 23 Kwi, 01:39, Nemezis <s...@g...com> wrote:
>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> > On 23 Kwi, 00:33, Nemezis <s...@g...com> wrote:
>>>>> > > Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>
>>>>> > > > On 22 Kwi, 23:27, Nemezis <s...@g...com> wrote:
>>>>> > > > > Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>
>>>>> > > > > > On 22 Kwi, 21:52, za��cony <r...@c...pl> wrote:
>>>>> > > > > > > W dniu 2012-04-22 21:47, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>> > > > > > > > On 22 Kwi, 21:20, za��cony<r...@c...pl> �wrote:
>>>>> > > > > > > >> W dniu 2012-04-22 21:02, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>> On 22 Kwi, 20:36, glob<n...@g...com> � �wrote:
>>>>> > > > > > > >>>> za��cony napisa�(a):
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>> W dniu 2012-04-22 18:24, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>>>>>>> Mo�na poczw�rnie z jednym.
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>>>>>> Kolejna kreacjonistka :)
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>>>>> Kolejny, kt�remu nie wysz�o i w zwi�zku z tym
podajesz w w�tpliwo��
>>>>> > > > > > > >>>>>>>> to, co wysz�o mnie? Zasada "milionufff m�h" rz�dzi?
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>>>> Znowu m�wisz do mnie jako� niejasno. Ja poprosz�
konkretnie
>>>>> > > > > > > >>>>>>> nazwďż˝ tej pozycji !
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>>>> --
>>>>> > > > > > > >>>>>>> Redi, zaseksintrygowany
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>>> Kreacjonistk� prosz� uja�ni�.
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>>> Kiedy ja siem wstydzem powiedzieďż˝,
>>>>> > > > > > > >>>>> o czem pomy�le� si� niem wstydzi�.
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>>> Ale to jest w�a�nie najciekawsze . Ikselcia nie ma okazji
na romans
>>>>> > > > > > > >>>> wi�c umacnia si� w przekonaniu wierno�ci
ma��e�skiej, a przyda�by jej
>>>>> > > > > > > >>>> siďż˝ jakiďż˝ zdrowy romans.:)
>>>>>
>>>>> > > > > > > >>> Akurat okazji i propozycji romans�w mia�am i mam sporo.
Wi�c pud�o.
>>>>>
>>>>> > > > > > > >> A ja jestem przekonany, �e nawet jak ju� b�dziesz
le�e�
>>>>> > > > > > > >> w grobie, to starszy s�siad si� o�ywi i puk, puk
>>>>> > > > > > > >> o p�nocy, dzie� dobry, gadka-szmatka :)
>>>>>
>>>>> > > > > > > > A ja nie jestem przekonana.
>>>>>
>>>>> > > > > > > A to przepraszam, zajrzďż˝ innďż˝ porďż˝.
>>>>> > > > > > > K�aniam si� i mi�ej nocy �ycz�.
>>>>> > > > > > > (i nieznaczny ruch r�ki w kierunku kapelusza
>>>>> > > > > > > - tyle, na ile trumna pozwala)
>>>>>
>>>>> > > > > > No widzisz, i z romansu nici. Kosza dosta�e�...
>>>>>
>>>>> > > > > Za szybko zrezygnowa�, jeszcze dwie minuty i by�aby� jego, a
teraz
>>>>> > > > > narzekasz �e g�upi, �e ci nie da� doko�czy� wypowiedzi i
odszedďż˝.
>>>>>
>>>>> > > > No widzisz. Jak Ci si� wszystko w g��wce uk�ada.
>>>>>
>>>>> > > Bo to twoja troch� wina, trzeba m�czy�nie pom�c, �e jeste�
>>>>> > > zdecydowana na " mocne " wra�enia , on nie czyta w my�lach i
>>>>> > > naprzyk�ad mo�esz mu jego r�ke na swoich w�osach po�o�y�, i
odwracaj�c
>>>>> > > sie zalotnie klepn�� si� w po�ladek, wi�c jak m�czyzna
trzyma�by w
>>>>> > > gar�ci twoje w�osy i zobaczy� bed�c za tob� jak klepiesz si�
>>>>> > > zach�caj�co w po�ladek___ju� by wiedzia� co ma robi�.:)
>>>>>
>>>>> > Juďż˝ ty mnie nie ucz, jak dzieci robiďż˝.
>>>>> > Za�osne te twoje porady, zaiste - jakby� uczy� idiot� obs�ugi
pralki...
>>>>>
>>>>> To w jaki spos�b kokietujesz m�czyz by si� zbi�yli, czyli pomagasz w
>>>>> podj�ciu decyzji, jaki� przyk�ad prosz�.
>>>>
>>>> Nie kokietuj�. To oni mnie kokietuj�, m�j ma�y. Od jednego doktorka
>>>> wr�cz a� op�dzi� si� nie mog�am - dosta� strza�a i si�
sko�czy�o
>>>> wreszcie.
>>>
>>> Tak..... Ikselcia, kt�ra lubi si� innym podoba�, nie kokietuje i bez
>>> przyczyny jaki� doktorek si� zap�dzi� i zacz�� Ikselcie profnowa�,
>>> w�azi�, znaczy straci� dystans psychologiczny .
>>
>> M�j drogi, to by� do szpiku ko�ci zepsuty cz�owiek. Nie, nie �e mnie
>> podrywa� (cho� to te� - �ona chora w szpitalu na raka, a jemu si�
amor�w
>> zachciewa, w TAKIEJ sytuacji zw�aszcza!), ale �e by� pewien, �e mu si�
UDA.
>> Bo jak to, on, pandocht�r, s�dz�c po jego zdziwieniu by�am pierwsza, od
>> kt�rej dosta� strza�a. I to u mnie w domu. Znajomo�� sko�czona od
r�ki :->
>>
>>
>>> No to ju� nie b�d�
>>> taka skromna i powiedz co mu zrobi�a�.? Wnioskuje i� bielizny nie
>>> mia�a� przy sukience z rozdzia�kiem i niewinnie nog� unios�a� na
>>> jakie� oparcie ,aby bucik poprawi�, co spowodowa�o ich uderzy� go
>>> widok uda nagle wyeksponowany z rozdzia�ku w sukience, a� mo�na
>>> podejrzewa� �e bielizny nie nosisz, powiedzmy �e ze wzgl�d�w
>>> chigienicznych????
>>
>>
>> Ty chyba jeste� z tych, co to krzycz� "zgwa�cili j�, bo sama si�
prosi�a"
>>:->
>> I nie podniecaj siďż˝ tak.
>>
>>
>> M�j ma�y, ten pan bywa� u nas w domu, na obiedzie, na przyj�ciach... Od
>> dawna przystawia� si� do mnie, jak tylko m�� wychodzi� (np do telefonu
>> itp). Ba�am si� z nim zostawac sam na sam, ale nie zawsze mo�na by�o tego
>> unikn��. M�owi nie m�wi�am, bo by�oby ostro podczas wizyty tego pana,
a
>> mnie na moich meblach zale�y :->
>> Wi�c temu panu da�am wreszcie strza�a i zagrozi�am, �e powiem synowi i
>> synowej. Nie �onie bo mi jej �al by�o (biedna, chora by�a �miertelnie
>> wtedy, teraz ju� nie �yje). Synowi i synowej. To go wystraszy�o. No i
>> zreszt� po �mierci jego �ony (fajna kobitka by�a) unikali�my kontaktu z
>> nim, cho� sie cz�sto chcia� wprasza�.
>
> Opisałem kobietę która zachęca bo jest zgodna na zbliżenie, a nie
> kobietę która chce się jedynie podobać, raczej odróżniam kobiety
> chcące być atrakcyjne i chcące zbliżenia. I opisałem ciebie jak chcącą
> zbliżenia a nie jedynie dbającą o urodę, co miało zachęcić doktorka i
> zachęciło gwałtownie. No dobrze zostawmy doktorka ,pewnie obleśny był
> i mało subtelny, zbyt wulgarny w zapędach do ciebie, jako byś mu się
> należała. Chociaż może być również przykładem kokieterii, iż z
> mężczyzn innych rezygnujesz bo czekasz na prawdziwego kochanka.
> Bardziej ciekawie by jednak było, gdybyś mniej twierdzą cnoty
> niezdobywalną była, a więcej entuzjazmu włożyła w dopomożenie
> mężczyźnie zdobycia ciebie. Ataki na twierdzę niezdobywalne wyszły z
> mody lub młode dziewczyny, niedoświadczone, po nie sięgają, chcą
> moralnością się spodobać. To znaczy kokietują moralnością, jako niby
> mało przychylne są, by wyrobić w mężczyźnie, którym się interesują,
> przeświadczenie iż tylko on będzie na nią zasługiwał i nikt inny. Ale
> Ikselcia ty doświadczona kobieta jesteś, a ja nobilitacji moralnością
> nie potrzebuje, ale błyskiem energii erotycznej owszem bym się
> zachwycił.
> To jak w sytułacji gdzie jesteś sam na sam z mężczyną, gdzie on
> siedzi sobie w twoim cennym fotelu_mebelku do uwagii nobilitujesz
> wdziękami swymi, by chęć miał skosztować rozkoszy kulinarnych nie
> tylko z twojej kuchni , ale również ciała? :)
Czy tobie w ogóle do łepetyny jest w stanie trafić, że istnieją kobiety
chcące się podobać (tak po prpstu - sobie, innym kobietom, mężczyznom) i
równocześnie ani na jotę niezaiteresowane innymi mężczyznami w aspekcie
seksualnym?
|