Data: 2004-07-30 23:04:41
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ceeibb$hls$1@news.onet.pl...
> Niestety moja żona troszkę ubolowa że nie bawię się w nia w zadrość, ale
> wtedy właśnie ja czułbym się podle
Ot co. Żona troszke ubolewa. Czyli jednak jej tego brakuje.
> wielka teoria i zwykła zazdrość.
Może pora zatem zrezygnowac z wielkiej teorii i czasem okazać jej lekką
zazdrość (nawet zadeklarować półżartem, ze zatłukłbyś faceta, któy by
próbował sie do niej zbliżyć), a będzie szczęśliwsza? Własciwie nie chodzi
zapewne o wiele więcej, tak jak i mi nie chodzi w moim związku...
> > W moim obecnym związku jest zazdrości dokładnie tyle, żebym czuła, że
> > partnerowi na mnie zależy (to znaczy bardzo mało, ale jednak jest), ale
> nie
> > tyle, żebym czuła się ograniczana. Ot co.
>
> Może to nie jest zazdrość a raczej troska o związek.
Można i tak to nazwać. W kazdym razie działa doskonale, a gdyby tego nie
było, poczułabym sie zostawiona sama sobie i na pewno nie kochana.
boniedydy
|