| « poprzedni wątek | następny wątek » |
231. Data: 2004-07-28 21:31:21
Temat: Re: Poprzedni partnerzyboniedydy wrote:
> I powtórzę - jeśliby kto, kochając z całego secra, szczerze nie był
> zazdrosny w sytuacji, gdyby partner zdradził czy odchodził z innym/inną,
> pierwsza obwołałabym go świętym.
Wiesz, gdyby mnie TZ zdradził, albo odchodził z inną, to nie byłabym
zazdrosna, tylko: wściekła, rozgoryczona, zła, załamana, upokorzona,
oszukana - dlaczego miałabym być akurat zazdrosna???
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
232. Data: 2004-07-28 23:02:23
Temat: Re: Poprzedni partnerzy28 July 2004.
*Jacek* napisał(a):
> Wyobraź sobie kilka sytuacji:
> - na dyskotece tanczy z gościem zktórym dobrze jej sie tanczy - czy to
> powód do zazdrości ?
Czy przyszła na dyskotekę aby tańczyć z "gościem" ?
Jeśli tak, powinna przyjść sama - i znowu powód do zazdrości.
> - spotyka sie ze swoją pierwszą miłością - czy to powód do zazdrości ?
Czy te spotkania kradną czas ukochanej osoby ?
(zakładamy że rozmawiają o dzieciach i pogodzie :))
> - ma kolege w pracy z którym spędza mnóstwo czasu - czy to powód do
> zazdrości ?
Spotkania mają charakter towarzyski czy służbowy ?
> - rozmawia sobie przez gg z różnymi osobami z facetami też - czy to powód do
> zazdrości ?
jak w przypadku spotkań z 1 miłością.
Takie sytuacje są IMO przykre dla drugiej strony.
--
Pozdrawiam/Regards
Piotr Majkowski
http://www.majkowscy.neostrada.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
233. Data: 2004-07-28 23:16:21
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
"boniedydy" napisała
> > > chyba jedni tu piszą o patologicznych zazdrośnikach (których nie
bronię) a
> > > inni o osobach, którym zdarza się (niekoniecznie często) poczuć
uczucie
> > > zazdrości (i tych bronię z całych sił).
> >
> > Mnie tam częstotliwość jest obojętna;)
>
> Nie zauważyłaś, że piszę w zasadzie nie o częstotliwości, tylko o
> patologiczności zazdrości.
A to przepraszam: odczytałam "zdarza się" jako coś co się przytrafia, nie
dzieje się systematycznie. Jesli zaś chodzi o patologię, to taka zazdrość
raczej nie pojawia się sporadycznie. IMO im więcej sytuacji wywołuje u kogoś
zazdrość, tym częściej będzie się ona pojawiać.
> Bez względu na nią uważam, że
> > zazdrość nie jest powodem, dla którego osoba, o którą ktoś jest
zazdrosny,
> > miałaby robić czy też raczej nie robić czegoś, czego osoba zazdrosna
sobie
> > nie życzy. I nie ma to nic wspólnego z szacunkiem dla uczuć ktosia.
>
> A ja uważam, że bez problemu mogłabym zrezygnować z bardzo wielu rzeczy,
na
> których mi mniej zależy, jeżeli uważam, że sytuacja powiedzmy z lekka
> wykracza poza konwenanse społeczne, a mój partner mógłby sie niepokoić.
Jego
> uczucia są mi o wiele droższe, niż wiele innych rzeczy, w tym poczucie, ze
> robię wszystko to, co mi tylko przyjdzie do głowy.
Muszę przyznać, że uczucia mojego męża nie są mi droższe niż moje własne. I
vice versal. Jak również uczucie zazdrości nie jest w naszym związku
uczuciem wiodącym, ważniejszym od innych uczuć. Nie widzę więc potrzeby,
żeby podporządkowywać się akurat zazdrości. (Jak również gniewowi czy
smutkom. Albo miłości. Bo przecież kto jak kto, ale mój mąż mógłby zarządać
jakiegoś dowodu miłości;)))
Ty lubisz
> tak, jak piszesz, kto inny - inaczej, i nie ma powodu, żeby swój punkt
> widzenia narzucać wszystkim innym.
Czyżby ktoś narzucał?
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
234. Data: 2004-07-28 23:19:16
Temat: Re: Poprzedni partnerzy29 July 2004.
*kolorowa* napisał(a):
> Muszę przyznać, że uczucia mojego męża nie są mi droższe niż moje własne. I
> vice versal. Jak również uczucie zazdrości nie jest w naszym związku
> uczuciem wiodącym, ważniejszym od innych uczuć. Nie widzę więc potrzeby,
> żeby podporządkowywać się akurat zazdrości. (Jak również gniewowi czy
> smutkom. Albo miłości. Bo przecież kto jak kto, ale mój mąż mógłby zarządać
> jakiegoś dowodu miłości;)))
IMO straszna egoistka uczuciowa z Ciebie.
(współczuję Ci)
Jakie uczucie jest więc "wiodące" w Waszym związku ?
Samotność we dwoje ?
--
Pozdrawiam/Regards
Piotr Majkowski
http://www.majkowscy.neostrada.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
235. Data: 2004-07-29 05:53:24
Temat: Re: Poprzedni partnerzyWygląda na to Piotr Majkowski, że szukając na pl.soc.rodzina wymówek grasz
tylko na zwłokę:
>
> IMO straszna egoistka uczuciowa z Ciebie.
Wg mnie jest świadoma swoich uczuć. Nie nazwałbym tego egoizmem ale
realizmem.
Czy wogóle jest możliwe przedkładanie uczuć kogokolwiek nad swoje własne?
Czy nie jest tak, że nawet jeśli "robimy komuś dobrze" to głównie po to, by
samemu poczuć się po tym lepiej?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
236. Data: 2004-07-29 07:17:32
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
"puchaty" napisał
> Czy wogóle jest możliwe przedkładanie uczuć kogokolwiek nad swoje własne?
> Czy nie jest tak, że nawet jeśli "robimy komuś dobrze" to głównie po to,
by
> samemu poczuć się po tym lepiej?
Albo po to, żeby nie poczuć się gorzej niż w sytuacji, gdybyśmy tego nie
zrobili...?
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
237. Data: 2004-07-29 07:20:44
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
"Piotr Majkowski"
> IMO straszna egoistka uczuciowa z Ciebie.
> (współczuję Ci)
Nie będę się spierać o nazewnictwo. Ale raczej nie sądzę, żebyś cokolwiek ze
mną współ-czuł, skoro mi współczujesz;)
> Jakie uczucie jest więc "wiodące" w Waszym związku ?
> Samotność we dwoje ?
A dlaczego miałoby to być jedno jedyne uczucie? W naszym związku pojawia się
ich trochę więcej - a to które jest w danej chwili wiodące zależy właśnie od
danej chwili.
A jeśli pytasz o samotność we dwoje - tak, bywają takie chwile, kiedy jest
nam z tym dobrze, kiedy takiej samotności potrzebujemy.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
238. Data: 2004-07-29 07:21:37
Temat: Re: Poprzedni partnerzyUżytkownik Piotr Majkowski napisał:
>>Muszę przyznać, że uczucia mojego męża nie są mi droższe niż moje własne. I
>>vice versal. Jak również uczucie zazdrości nie jest w naszym związku
>>uczuciem wiodącym, ważniejszym od innych uczuć. Nie widzę więc potrzeby,
>>żeby podporządkowywać się akurat zazdrości. (Jak również gniewowi czy
>>smutkom. Albo miłości. Bo przecież kto jak kto, ale mój mąż mógłby zarządać
>>jakiegoś dowodu miłości;)))
>
>
> IMO straszna egoistka uczuciowa z Ciebie.
> (współczuję Ci)
Przeciez wyraźnie napisała, że jej uczucia są dla
niej równie wazne jak jego. To jest egoizm?
U Ciebie zawsze jest wszystko albo czarne albo białe?
(to ja Tobie tez współczuję).
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
239. Data: 2004-07-29 07:42:18
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
"Piotr Majkowski"
> > Muszę przyznać, że uczucia mojego męża nie są mi droższe niż moje
własne.
> IMO straszna egoistka uczuciowa z Ciebie.
Ciekawa jestem teraz, jak nazwiesz osobę, która wymaga od partnera, żeby jej
uczucia (jak np. zazdrość) były dla niego ważniejsze niż jego własne;->
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
240. Data: 2004-07-29 15:05:34
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ce95v9$hp5$1@localhost.localdomain...
> Wiesz, gdyby mnie TZ zdradził, albo odchodził z inną, to nie byłabym
> zazdrosna, tylko: wściekła, rozgoryczona, zła, załamana, upokorzona,
> oszukana - dlaczego miałabym być akurat zazdrosna???
NIe wiem, rózni ludzie reagują różnie. może wyobrażałabyś go sobie jak prawi
piękne słówka i mówi czułości tej innej i byłabyś zazdrosna, może nie. Skoro
jednak ty nie byłabyś zazdrosna, nie oznacza, że wszyscy inni reagują tak
samo.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |