Data: 2003-03-19 10:25:52
Temat: Re: Pornografia
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel"
> Ja po prostu najeżam się na stwierdzenie o "łamaniu". Bo mój mąż pokochał
> mnie taką jaką jestem (i vice versa), a nie taką, jaką ewentualnie będę po
> "połamaniu"
Ewo, chyba po prostu mnie nie rozumiesz. Mój mąż także pokochał mnie
taką jaką jestem, tak jak ja jego, żadne z nas nie oczekiwało od drugiego żadnej
zmiany, łamania, nawet takie drobiazgi jak rozrzucanie skarpetek itp nie są
powodem
by oczekiwać zmian, to jest sedno. Żeby to miało sens musi wyjść z woli tego
człowieka. Z jego myśli: jak mógłbym/mogłabym ją/jego uszczęśliwić? Odpowiedzi
mogą
być różne: od kupienia czekolady, poprzez wyeliminowanie z życia takich
drobiazgów
typu skarpetkowych po przełamywanie barier w sobie. I oczekiwania i miłość
partnera
nic tu do rzeczy nie mają.
>(które IMHO moze tylko przetrącić kręgosłup).
Każdy sport może ;-) Trzeba uważać.
> Akceptujemy
> swoje odmienności i nie musimy na siłę ich zmieniać dla "szczęścia"
> drugiego.
My też, więc gdzie leży problem?
--
Pozdrawiam
Asia
|