Data: 2004-02-18 15:52:17
Temat: Re: Porozmawiajmy o depresji
Od: "maria" <g...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Trurl wrote:
> > Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:7cab.000004af.402fb10e@newsgate.onet.pl...
>
> >
> > Witaj
> > Bardzo mnie poruszył twój post. Wiem jak ciężko jest wyjść z depresji
> > i ile wysiłku i samozaparcia to wymaga. Wiem to bo sam przez to
> > przeszedłem, i teraz znajduję się w podobnym punkcie co ty. Pytasz co
>
> Witam!!
>
> Mnie rowniez poruszyl, gdyz sam sie borykam z depresja od chyba grubo ponad
> 10 lat. Napiszcie jak z tego wyjsc, jak Wy z tego wyszliscie, ile to trwalo?
>
> Pozdrawiam,
> Andrzej
>
Chwilowo pomaga mi intensywny ruch na świeżym powietrzu, lecz po nocy poczucie
bezsensu, beznadziei i przygnębienia - znowu wrazca. Na dłużej pomaga modlitwa-
ale towarzyszy jej poczucie winy za interesowną rozmaoę z Panem Bogiem.
Ucieczka w pracę- jeżeli uda się uwierzyć w sens tego co robię- skutkuje do
kolejnego poczucia bezsensu. Dobrze mieć przyjaciół, ale ile można zaprzątać
głowę przyjaciołom? Czy to nie jest zbyt egoistyczne? Gdy w domu nie ma
wsparcia- ciemno widać przyszłść. Gdy najbliższe osoby lekceważą próby
porozumienia- widzę beznadzieję. Kto widzi światełko i pokaże mi w którym
kierunku iść- chętnie skorzystam. Pozdrowienia- Maria.
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|