Data: 2017-07-11 09:52:52
Temat: Re: Post pozytywny
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu poniedziałek, 10 lipca 2017 23:50:24 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Jakub A. Krzewicki - gdzie on się tego wszystkiego nauczył - i kiedy? :-)
> Inteligencją i posiadaną wiedzą onieśmiela wielu:-)
Piętnaście lat zbierałem tony literatury w ebookach i na papierze, wertowałem
mnóstwo książek, korzystając z bibliografii zamieszczonych w Wikipedii,
korespondowałem trochę i konwersowałem pod nickami, lurkowałem wszelkiego
rodzaju fora.
A jednak nie mogę znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytanie, które mnie nurtuje.
Dlaczego, kiedy wszystkie czołowe punkty cywilizacji i humanitaryzmu doszły
do akme i punktu wewnętrznego stałego balansu i wkopały się w twardą caliznę,
ta się pod nimi zatrzęsła i wystąpiła niesłychana trudność z konserwacją
i obroną tego rozwoju tego rozwoju przed wkradającymi się z zewnątrz
i wewnątrz falami przemocy, barbarzyństwa i zamętu. Usiłuję znaleźć środki
dla powstrzymania tego kryzysu i zepchnięcia społeczności i hord represywnych
z państw centralnych z powrotem na rubieże. Zaradzić temu, że rozpoczyna się
psucie prawidłowych i harmonijnych stosunków społecznych w stronę opartych
nas podboju, przeroście rywalizacji i dominacji. Nie mówię, że rywalizacja
nie jest potrzebna jako środek pobudzający wzrost, ale powinna być objęta
jakimiś zasadami etycznej konwencji, swego rodzaju Bushido, żeby
nie procedowała kosztem rozkładu społecznych relacji. Gra powinna odbywać się
tak jak u Locke'a poprzez współzawodnictwo w działaniach kreatywnych, a nie
jak u Hobbesa przez wojnę wszystkich ze wszystkimi.
No jakoś pokolenie hippiesów to rozumiało i chyba było najbardziej twórczą
artystycznie i literacko generacją pomimo pewnych błędów wynikających
z nadmiernego udziału tam elementów lewoskrętnych ;) Znam ludzi, którzy
nie byli wychowani w jakiejś zewnętrznej dyscyplinie, a mimo to mieli własną
wewnętrzną dyscyplinę etyczną i determinację we właściwym, udanym osiąganiu
celów. Dlaczego współczesnym przychodzi to z takim trudem? Skąd się zjawiła
ta o(d)porność na wiedzę, ten "prochu-nie-wymyślizm" na taką skalę, że prędzej
można zwariować niż cokolwiek w udany sposób zakomunikować odbiorcom.
Pokolenie królów Midasów na odwrót, którzy wszystkiego, co się tkną,
to zrobią w przeciwny sposób i skutkiem tego spieprzą.
|