Data: 2002-04-22 09:04:48
Temat: Re: Postinor
Od: "Negatyw" <n...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa" <e...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:aa0he1$rpf$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> Co to znaczy "dla dobra dziecka"? Dla dobra dziecka nie dać mu się
urodzić, jeśli życie
> już powstało? Zadaniem lekarza jest ratować życie i zdrowie ludzkie,
szkoda,
> że tak wielu ludzi o tym zapomina.
W przypadku Postinoru, to tylko brak mozliwosci zagniezdzenia sie lagiewki w
sciance macicy. Ten zlepek dzielacych sie komorek, to faktycznie zaczatek
przyszlego zycia i kazdy ma jakies tam wyrzuty sumienia. Jednak nadal
uwazam, ze to mniejsze zlo, niz domy dziecka i swiadomosc bycia niechcianym
dzieckiem.
> A na kogo???? Wymagasz od lekarza, by wypisał Postinor i w tym momencie
los
> dziecka zależy wyłącznie od decyzji, jaką lekarz podejmie. "My swoje
> zrobiliśmy, teraz pan doktor niech się zajmie naszym problemem".
Inaczej: Skoro juz tak sie stalo, to ta mloda para podejmuje decyzje.
Lekarz nie pomoze im w wychowaniu dzieciaka.
> Można po porodzie zrzec się praw do dziecka. Nawet sobie sprawy nie
zdajesz,
> ilu ludzi nigdy nie doświadczy szczęścia urodzenia własnego dziecka.....Z
> jaką niecierpliwością oczekują możliwości adopcji.....Jeśli dziecko ma
> uregulowaną sytuację prawną, może do razu znalezć rodzinę, która go
pokocha.
Wolalbym sie nie urodzic. To tragedia z dniem narodzin.
> Ja, ja się zgłaszam!!!!!!! W dodatku wyszłam za niego za mąż i mam z nim
> dziecko:)))))))
To jestes chlubnym wyjatkiem :))))))
> Hmmmmmmmmmm, naprawdę?
Rowniez.
Pozdro
Negatyw
|