Data: 2002-04-22 08:23:15
Temat: Re: Postinor
Od: "Ewa" <e...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Negatyw" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:aa0bqb$g8q$2@news.tpi.pl...
> Dla dobra tego niechcianego dziecka - powinien (wg mnie) zapomniec o swoim
> swatopogladzie i zapisac POSTINOR.
Najłatwiej wymagać od kogoś, prawda? A niby dlaczego ma wypisac środek
wczesnoporonny? Bo kogoś chuć poniosła? Ty z pewnością wyrzekłbyś się swoich
przekonań, żeby zrobić dobrze nieodpowiedzialnym ludziom..... Co to znaczy
"dla dobra dziecka"? Dla dobra dziecka nie dać mu się urodzić, jeśli życie
już powstało? Zadaniem lekarza jest ratować życie i zdrowie ludzkie, szkoda,
że tak wielu ludzi o tym zapomina.
> > Chcesz odpowiedzialność za swoje postępowanie zwalić na lekarza, a niby
> dlaczego?
>
> A kto Ci powiedzial, ze w 100% na lekarza ????
A na kogo???? Wymagasz od lekarza, by wypisał Postinor i w tym momencie los
dziecka zależy wyłącznie od decyzji, jaką lekarz podejmie. "My swoje
zrobiliśmy, teraz pan doktor niech się zajmie naszym problemem".
>Uwazam, ze kazdy jest
> kowalem swojego losu. Lepiej przepisac POSTINOR, niz oddac potem
> zestresowanego dzieciaka do domu dziecka...
Można po porodzie zrzec się praw do dziecka. Nawet sobie sprawy nie zdajesz,
ilu ludzi nigdy nie doświadczy szczęścia urodzenia własnego dziecka.....Z
jaką niecierpliwością oczekują możliwości adopcji.....Jeśli dziecko ma
uregulowaną sytuację prawną, może do razu znalezć rodzinę, która go pokocha.
>Czy kazda z grupowiczek poszla do lozka z facetem, za ktorego
> chcialaby wyjsc za maz i miec dziecko ???!!!!! - nie sadze.
Ja, ja się zgłaszam!!!!!!! W dodatku wyszłam za niego za mąż i mam z nim
dziecko:)))))))
>I dlatego
> (rowniez) wymyslono POSTINOR.
Hmmmmmmmmmm, naprawdę?
|