W dniu czwartek, 18 sierpnia 2016 14:57:18 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 18.08.2016 o 14:46, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > No i tu znowu - brak szacunku dla osobistego wyboru człowieka.
> > Na logikę. Są dwie bramki A i B.
>
> http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/prowadzenie-spotka
inmenu-33/modlitwa-o-uwolnienie-mainmenu-83/300-wypa
m-szatana-w-imihrystusa

To nie jest żadna odpowiedź.
Wprowadzasz przymus w dodatku z klauzulą, żeby był najsilniejszy dla kogoś,
kto chce jego unikać. Czym to jest lepsze od średniowiecznej ideologii
przypisania chłopa do ziemi i do ciężarów pańszczyźnianych?

Studiowałem buddyzm i jak dla mnie zasada, na jakiej funkcjonuje jest bardzo
jasna, nawet na dosyć zaawansowanych poziomach. Wymagania: żelazna logika,
przenikliwość, wyostrzone zmysły i odrobina empatii. Co najważniejsze, nie
trzeba mieć ni chuchu wiary na wejściu - ona sama się pojawia, jak rzeczy zaczynają
pasować do tej układanki, korelować się z nią. Wtedy można już odrzucać wszystkie
korelacje i stwierdzić, że świat jest iluzją, bo wiara jest na tyle głęboka.

Studiowałem chrześcijaństwo głównego nurtu i aczkolwiek oprawa teologiczna jest
z początku dość jasna, im więcej w to się wchodzi, tym więcej jest znaków
zapytania - taka chińska skrzynka. Coraz mniej pasuje. Wymagania: tyle wiary
na wejściu, żeby przez przenikliwość, ostrość zmysłów i nadmiar empatii
nie utracić jej gdzieś pośrodku.

Studiowałem islam - te same trudności co z chrześcijaństwem. Wymagania: oprócz
tych co w chrześcijaństwie, uznać za herezję, że są jakieś korelacje
przyczynowo-skutkowe. Bi-la kaifa. Nie, zdecydowanie uważam, że człowiek
Zachodu nie wytrzyma więcej niż 3,5 roku takich studiów bez dziur w mózgu.

No i która z tych opcji najskuteczniej pogłębia wiarę. Weź na zdrowy rozsądek.
Ja dopiero po studiach i porównaniu zasad etycznych stwierdziłem, która religia jest
czymś kompletnym, a która to prowizorka. Nie padło na islam ani na twoją.

https://youtu.be/NJvVEt6F_Xw