Data: 2002-09-29 20:55:18
Temat: Re: Pożytki dyskutowania
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 29 Sep 2002 14:41:12 +0200, "Joanna" <j...@w...pl> wrote:
>Wiecie, co jest tak naprawdę piękne w dyskusji?
>Schodzenie na manowce.
>Zaczyna się o niebie, a kończy na chlebie albo odwrotnie. A po
>drodze szpileczki, przykąsywania, popisy erudycyjne,
>przynudzanie, perełki czystej mądrości, nudziarstwo,
>upierdliwostki, przytulanki, eciu-peciu cioteczkowate,
>zacietrzewy, pyszki, obrażanki itd. itp.
Dlatego uważam za użyteczne posługiwanie się rozróżnieniem między
"dyskusją" a "rozmową". W przypadku "dyskusji", sytuacja, o której
piszesz, nie powinna mieć miejsca. "Dyskusja" narzuca pewien reżim
wypowiadania się. Obowiązują w niej zasady logiki, a także "trzymanie
się tematu". "Dyskutanci" dążą ponadto do pewnej konkluzji. "Dyskusja"
jest oczywiście "rozmową", ale nie każda "rozmowa" jest "dyskusją".
"Rozmowa", która nie jest "dyskusją", nie musi być konkluzywna.
Rozmówcy "realizują się" w samym akcie rozmowy. Owe "szpileczki,
przykąsywania i popisy erudycyjne" - to atrakcje tak rozumianej
"rozmowy".
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|