Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Prawa Człowieka....
Date: Tue, 16 Sep 2003 22:58:56 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 61
Sender: a...@p...onet.pl@cmc-182.man.polbox.pl
Message-ID: <u...@4...com>
References: <bk5ftn$hlh$1@inews.gazeta.pl> <bk67ik$dug$1@inews.gazeta.pl>
<m...@p...ninka.net>
<4...@4...com>
<b...@g...h1b72a1f4.invalid>
NNTP-Posting-Host: cmc-182.man.polbox.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1063745830 28961 213.241.40.182 (16 Sep 2003 20:57:10 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Sep 2003 20:57:10 GMT
X-Newsreader: Forte Agent 1.92/32.572
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:228040
Ukryj nagłówki
On Tue, 16 Sep 2003 21:29:01 +0200, "... z Gormenghast"
<p...@p...onet.pl> wrote:
>Na uwagi Piotrka (i yarpeena), wskazujące na skuteczność (zgadzam
>się - chwilową) pokonywania agresji agresją, Nina napisała
Mam wrażenie, że ciągle mylisz dwa wymiary całej sprawy:
(1) skutetczność agresji w przypadkach jednostkowych - często duża
oraz (2) skuteczność przemocy - jako sposobu za zaprowadzanie
"globalnego" ładu w społeczeństwie. O wadach tego ostatniego
sugestywnie pisał Tren R w sąsiednim wątku.
>Moim zdaniem - trudno sobie wyobrazić skuteczne odstraszenie dwóch
>brutalnych osiłków, żądających nocną porą na pustym przystanku
>autobusowym czegoś dla siebie - samą siłą charakteru i perswazją.
Szczerze mówiąc, jeśli nie odstraszysz ich "samą siłą charaketru i
perswazją", to nie odstraszysz ich w ogóle. Chyba, że również jesteś
osiłkiem. ;-) Mówiąc poważniej: jest to przypadek jednostkowy, a zatem
trochę "nie w temacie". ;-)
>W takiej sytuacji trudno zastanawiać
>się nad zgubnym wychowawczo wpływem zastosowania przemocy, we
>własnej obronie.
Tego nikt nie kwestionuje.
>Pytałem Cię Amnesiaku, jak sobie wyobrażasz zmianę metod wychowawczych
>w funkcji wieku wychowywanych. Jakoś umknęła mi odpowiedź. A przecież jest
>oczywista. Tu jest potrzebny cały arsenał środków w pełnej skali. Od karania
>odmową zgody na przyjemność w odniesieniu do dziecka (wraz z wyjaśnieniem
>w miarę możliwości w czym rzecz), do strzelania przez policjanta w sylwetkę
>bezwzględnego bandyty, w obronie własnej.
Ale to jest funkcja zdemoralizowania, nie wieku.
>Realia są takie jakie są. Dorośli sami związali sobie ręce rozdając zgodnie
>z duchem demokracji, prawa tym, którzy do nich nie dorośli. Którzy ich
>nadużywają robiąc ze szkół piekło. W błędnym kole niemożności.
Tak serio: jak praktycznie wyobrażasz sobie to "rozwiązanie rąk"?
Wyobrażasz sobie nauczycielkę tłukącą po łapach 30 cm. wyższego od
niej 17- czy 18-latka? Całkowicie zdemoralizowanych bandytów należy
wsadzać do więzień, pozostałych można kształtować w "demokratyczny"
sposób. Tak sądzę.
>Do tego trzeba dążyć - oczywiście. Ale zanim to się upowszechni, nic nie robienie
>będzie miało opłakane skutki.
A czy ta wzmianka o "nic nie robieniu", to nie jest przejawem
"wyświechtanej etykiety"? To może ja odwrócę kierunek dociekań i zadam
Ci pytanie: co konkretnie należy robić/zmienić?
--
Amnesiak
------
"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy."
Protagoras
|