Data: 2006-06-01 13:30:47
Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: "Dorjanka" <d...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rozs napisał(a):
>
> Nie każdy - książki nie muszę czytać, filmu nie muszę oglądać, perfumy
> mogę wrzucić do kosza, bluzeczkę takoż, a na ten weekend muszę jechać -
> ktoś zmusza mnie do czegoś, nie pytając o zdanie.
> A może tak: kurs makijażu (też się żadna z Was nie poczuje urażona?),
> wczasy odchudzające... albo kurs dekoracji wnętrz? Nie
> potraktowalibyście tego, jako... pewnej krytyki...?
Czujac sie zadowolonym z siebie i zycia, potraktowalabym takie cos
jako propozycje urozmaicenia. Nawet takie wczasy odchudzajace moglyby
byc ciekawym prezentem, o ile nie weszy sie w kazdym ludzkim gescie
zlej woli. To odczuwanie ... pewnej krytyki.. to tak jak odczuwanie
zazdrosci o spojrzenie rzucone przez Twojego faceta na przypadkowo
spotkana kobiete, a nuz on widzi w niej cos wiecej niz w Tobie. To
chyba problem niskiej samooceny.
BTW Na weekend tez nie musisz jechac, to tak jak z pozostalymi
rzeczami, kwestia jedynie asertywnosci. Nie pasuje mi, biore, dziekuje
i robie z tym co mi sie zywnie podoba.
pozdrawiam
Dorjanka
|