Data: 2006-06-01 14:02:05
Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e5mr2h$9to$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Natomiast tu zgadzam się w zupełności z Mariuszem - co w takim razie
>> "wolno" Ci dać w prezencie?
>
> Napisałam - cokolwiek, co mnie do niczego NIE ZMUSZA. Wyjazd zmusza.
w jaki sposob?
> No fajnie, ale nie wszyscy ludzie głoszą na prawo i lewo, że właśnie mają
> kryzys, się pokłócili itp.
> A wyobraź sobie, że Twoja ukochana teściowa daje Ci w prezencie kurs
> dekoracji wnętrz - czy tu też nie będziesz się doszukiwać złych intencji?
> Popatrz na psd i te wszystkie matki, które są zdołowane prezentami
> ofiarowanymi z dobrego serca, typu: smoczek (żeby dzidzia nie płakała),
> komplet butelek (choć dziecko jest karmione piersią), górą słodyczy dla
> dziecka (choć jest alergikiem). Uważasz, że tu też absolutnie nie powinno
> się doszukiwać żadnych intencji (absolutnie złych, tylko i wyłacznie
> dobrych! Przecież owe hipotetyczne babcie dają prezent z dobrą intencją -
> naprawy obecnego stanu rzeczy, czyli złej - w ich mniemaniu - opieki nad
> dzieckiem).
ja mysle, ze jesli ktos sam robi takie podjazdy w prezentach tak
walsie patrzy na prezenty od kogos. innego wytlumaczenia nie widze.
bo jesli robie prezenty znjomym zeby z czystymi intencjami zawsze
nawet do glowy mi nie przyszlo co Tobie.
>> No to ponawiam pytanie - co wolno Ci sprezentować? Bo po takim dictum to
>> ja bym się bała cokolwiek.
>
> Myślę, że wyjaśniłam - mi można ofiarować wszystko, byle nie stawiałoby
> mnie to w głupiej czy niezręcznej sytuacji.
i o tym nikt niebedzie wiedzial, procz Ciebie. co wiecej sama pewno o
wszyztkim nie wiesz.
iwon(k)a
|