Data: 2001-07-31 22:16:09
Temat: Re: Problem
Od: "psychoLamer" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pepeg42"
> Tysiące ludzi, których powódź wygnała z domów czeka na twoją pomoc. Stary,
> tysiące. Widzisz ich błagalne oczy wpatrzone w ciebie ?
> Więc jeżeli zależy ci już tylko na tym, by coś "w dłuższej perspektywie
> wyszło na dobre wszystkim", to po prostu tam pojedź.
> Wszystkim nie pomożesz, więc pomóż kilkorgu z nich. Albo chociaż jednej lub
> jednemu z nich, który też już nie wie, czy warto coś jeszcze robić.
> I nie odpowiadaj im na pytanie dlaczego to robisz.
> Pytasz, czy ktoś taki jak ty ma prawo tak żyć i w ogóle żyć?
> Prawa do życia nikt ci nie dawał, to i nikt ci go nie zabierze. Nawet ty
> sam.
> Piszesz, że są wakacje i nie pora na takie pytania.
> Więc zrób sobie naprawdę udane wakacje.
> ppg
>
proszę?
Co niby miałby powiedzieć powodzianom
"- co tam wasze krowy, dorobek całego zycia i tak macie fajnie,
mi to się wogóle żyć nie chce"
zreszta nie wiem może to by zadziałało na niektórych.
Wyobraź sobie sytuację że jesteś chory,
no tak jak to sobie wyobrażasz, jak tam potrafisz.
I w związku z Twoim stanem jesteś lekko skołowany, masz gorączkę,
nie możesz się skupić, jesteś słaby fizycznie itd.
Czy wtedy też za wszelką cene będziesz pomagał innym,
czy wogóle byłbyś do tego zdolny?
Nie twierdzę że dokładnie tak jest z 'anonimem,
ale śmiem wątpić, aby człowiek który sam wymaga/oczekuje pomocy
był zdolny efektywnie pomagać innym,
przynajmniej w tych trudniejszych przypadkach.
Nie chodzi tu o brak chęci tylko o faktyczne możliwości...
Poruszyłeś problem który mnie od dawna zastanawia,
i który defakto nadawałby sie na oddzielny wątek.
Wydaje mi się że do pewnego momentu zawsze możemy pomagać,
Istniej jednak pewien próg po przekroczeniu którego,
mimo najszczerszych chęci, pomoc jest niemożliwa
Ciekaw jestem opinii innych:
Czy człowiek wymagający pomocy
potrafi skutecznie udzielać pomocy innym?
psychoLAmer
|