Data: 2002-01-04 01:27:56
Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Little Dorrit":
Ej, Dorciu, Dorciu...
Gdybym nie widziała dziesiątków takich rodzin, w których wiecznie
we wszystko wtryniająca nos teściowa, (nawet wchodząca do sypialni
młodych ze słowami - "znów Ci następne zrobi ten twój" - przykład autentyczny mojego
znajomego,
który zresztą po tym się wyprowadził
z pięknego domku teściów a "córeczka mamusi" pozostała z dwójką
"zrobionych" przez niego pociech, jak również gdybym nie widziała córek, które z ulgą
powitały
śmierć wiecznie niechętnej im starej i zrzędzącej matki,
a także syna, który rozpił się i wrócił w szpony mamusi po tym jak rozbiła jego
małżeństwo wypominaniem synowej ile to dla nich zrobiła - dziesiątki razy
powtarzanym itd. itp.), to mogłabym się z Tobą, Dorrit zgodzić;).
Może obraz Twój sielankowy pochodzi ze starego dworku, ale mój pochodzi z czystej i
bezstronnej,
zapewniam, obserwacji życia;).
Co zaś się tyczy tych ogrodów, to nic nie stoi na przeszkodzie by Babcia schorowana
jak mówisz;)
ale pracująca i utrzymująca całą rodzinę ( to w końcu jak - stareńka i bezbronna czy
raczej
dominująca;) ?) , więc by ta babcia przyjmowała wnuki w swoim ogrodzie z hamakiem i
resztą
cudowności;) ale niech już lepiej młodzi nauczą się żyć ze sobą, nie z mamą w
sypialni, kuchni oraz
w ich niedobrych wzajemnych relacjach.
Mój syn żyje w Twoim mieście ze swoją żoną w wynajmowanym i drogim maleńkim
mieszkanku na 8 piętrze
i tak im dobrze z sobą, że nawet Sylwestra
wolą spędzać w nim, przy winie, muzyce, Sobie;) i fajerwerkach w oddali.
A w moim ogrodzie bywają jak tylko nadarzy się okazja i zapewniam - jest wtedy
cudownie;). A więc
Dorrit, każdy ma swoje prawdy i mity;).
Ja wolę swój, bo jest bliżej życia:).
A, i nie bądź w każdym razie pewna - i to znów z życia - że dzieci chcą zawsze
mieszkać z rodzicami
w ich wspaniałych nieraz willach - widzę tu mnóstwo willi,które pomieściłyby ze trzy
rodziny a
dzieci pouciekały z nich gdzie pieprz rośnie;) - niektóre nawet za ocean a kiedy
przyjeżdżają w
odwiedziny, to po tygodniu mają dość, zwłaszcza gdy natychmiast chcą je zawłaszczyć
od razu dwie
mamy;). O kurcze, ale się rozpisałam;)).
Wyzwalasz we mnie czasami Dorrit niesamowitą wenę;))
Pozdrawiam:)
E.
|