Data: 2001-05-14 09:38:06
Temat: Re: Problem z rodzicami...
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
To jest "eleganckie" rozwiazanie, to mi sie spodobalo!
Rodzice czesto tak samo mocno (bardziej) przezywaja slub
jak mlodzi i trzeba im dac troche czasu, jak cos im sie nie podoba,
a nie od razu "uciszac".
Tez... rodzice moga miec racje, ostatnio uslyszalem,
ze ojcu kumpla nie podoba sie dziewczyna tegoz kumpla.
Juz bylem nastawiony przeciw ojcu, zobaczylem dziewczyne i
...tez mi sie nie spodobala.
I jeszcze jedno: mlodzi chcieliby zeby wszystko bylo
"jak po maselku", a wchodzac w zwiazek zmienia sie uklad
w rodzinie i jest to bolesne i tak zawsze chyba bedzie.
Mlody czlowiek jest pod opieka doroslego
i poznajac dziewczyne mysli, ze zyska dziewczyne a nie wie
ze straci "opieke" i bedzie teraz sam odpowiadal za siebie.
Rodziece -dajac opor mlodemu- testuja (nieswiadomie)
jakby determinacje mlodego...
Jesli mlody jest wystraszony tym co sie dzieje i za bardzo
boi sie reakcji rodzicow, to znaczy ze nie jest jeszcze gotow
do "oddzielenia" sie od rodzicow, utraty ich "opieki".
Za to siega po (w swojej obronie) po tak ogolne pojecia
jak tolerancja czy "kazdy powienien sam decydowac o swoim losie",
i dostaje wsparcie z "wrazliwego spolecznie otoczenia" (taka moda),
ale wedlug mnie to troche kitowate.
Mi sie podobalo jak wyrozumiale (dajrzale) potraktowaliscie matke.
Moze dlatego jestescie ze soba juz tak dlugo, bo macie takie dobre
zrozumienie swiata?
Zdrufka! Duch
|