Data: 2003-06-04 10:33:15
Temat: Re: Problem ze sobą? (dlugawe)
Od: "puciek2" <p...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin <s...@A...poczta.onet.pl> napisał(a):
> Użytkownik "puciek2" <p...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bbe3e3$cpj$1@inews.gazeta.pl...
>
> > > Multum, poprostu nawal,
> > > nieograniczona liczba odczuc.
>
> > Powiedz, czy podczas spotkań z psychologiem, też miewasz takie stany ? Czy
> > rozmawiasz o nich, o swoich lękach z nimi związanymi, o tym o czym tu
> > piszesz ?
>
> Tak - Rozmawiam, bo przeciez ma mi to pomoc i pomaga. Oni (lekarze) nie raz
> juz pewnie sie spotkali z czyms takim i wiedza co robic.
>
Co więcej takie stany są efektem psychoterapii i materiałem do pracy w niej.
I z tego co piszesz wiesz, do kogo się zwrócić o pomoc w tej sprawie.
IMO, to dobry kierunek.
> Nie - Nie mam (stanow lekowych). Teraz specjalnie zrobilem sobie 2 tyodnie
> przerwy od psychologa, aby sie nie uzalezniac tylko od rozmowy z nim.
Tu moim zdaniem, kryje się zagrożenie. Ja mam podobne doświadczenia (a
przynajmniej tak mi się wydaje). Po dotarciu do pewnego etapu w psychoterapii
i konfrontacjii z silnymi uczuciami, które wywołują dyskomform, miałem ochotę
uciec z psychoterapii aby nie musieć przeżywać tego więcej. Tymczasem to jest
moment, w którym dopiero można zacząć efektywną pracę w psychoterapii.
Bez wejścia w to doświadczenie może być tak, że zawsze po dotarciu do tego
etapu będziesz chciał zrobić sobie przerwę, aby uciec od emocji.
> Wiem,
> ze musze sobie wiele jeszcze wyjasnic, ale raczej socjologicznych zachowan
> ludzkich niz mojej psychiki. Teraz mysle, ze juz sam sobie poradze :-) Grunt
> to znalezc jakas drozke i isc nia uparcie :-)
>
Tu oczywiście decyzja należy do Ciebie. Ale zastanów się czy czasami nie
uciekasz od czegoś.
> Moj problem jest raczej natury technicznej, niz fizycznej. Chodzi o
> kompleksy. Psycholog tylko naprowadza, zadaje pytania tak, ze ja sobie zdaje
> sprawe z roznych rzeczy. To niesamowite, ale przez te pytania sam sobie
> odpowiadam i zaprzeczam swojemu dawnemu sposobowi myslenia. To na prawde
> pomaga. Teraz kwestia drobnych kroczkow, aby to co zostalo mi wpojone,
> wyuczone zatrzec nowymi naukami. Nie mozna wszystkiego od razu. Dlatego
> stosuje metode malych kroczkow i jest o niebo lepiej. Grunt to systematyka
> :-)
>
No to powodzenia.
pozdrawiam,
puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|