> A ja sie z tym zgodze. Mam wrazenie, ze to sa idee, ktore przyszly z
Ameryki.
> Tutaj jest tak: na uniwersytecie brak pokoi dla pracownikow, parkingow,
ale
> pieniadze wydaje sie na budowe piramidy, z ktorej splywa woda. Albo jak
> w pustynnym klimacie Kalifornii, ogromny zielony trawnik. Albo buduje sie
> budynek w ktorym pokoje pracownicze nie maja okien, ale za to korytarz,
> ktorym moga przejsc przyszli studenci, ma wielkie okna (z osobistego
polecenia
> prezydenta uniwersytetu, architekt zaplanowal to inaczej). Idea jest
prosta - to jest
> byznes, wiec trzeba przyciagac klientow (studentow) wszelkimi bajerami,
nie
> ogladajac sie na ich sensownosc. A student juz przyciagniety tak latwo nie
> ucieknie, wiec moze miec zajecia w dusznych, ciemnych, zatloczonych salach
> i klopoty z parkowaniem. Nie mowiac juz o pracownikach; ci sie w takich
sprawach
> nie licza (poza oczywiscie naczelna administracja).
>
> W Polsce moze to jeszcze taki byznes nie jest, ale idee przesiakaja.
>
> Pozdrowienia,
> Michal

Ciebie FBI powinno wziąć pod lupę,
a CIA wyeksmitować np. do Polski:-)))

Pozdrawia powitalnie boletus