« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2006-04-19 17:24:27
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e25dnd$2ic$1@news.onet.pl...
> > BTW, kto twoim zdaniem powinien iść do psychologa: BabaJaga, jej córka,
> > obie
> > razem, każda z osobna?
>
> to ustali wlasnie psycholog.
>
Ale kto do niego pójdzie, żeby to z nim ustalić?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2006-04-19 17:40:52
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka..."Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:e25rna$k2h$1@news.onet.pl...
>> to ustali wlasnie psycholog.
>>
>
> Ale kto do niego pójdzie, żeby to z nim ustalić?
wydawalo mi sie logiczne, iz skoro baba jaga sama napisala, iz corka
nie wykazuje ochoty, to pierwszy krok musi uczynic baba jaga. o reszcie
spotkan zadecyduje psycholog. czy teraz jasniej, czy znow mam tlumaczyc? ;)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2006-04-19 17:41:58
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e25rga$jcq$1@news.onet.pl...
> "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
> news:e25r68$ib4$1@news.onet.pl...
>
> >> o tym pisze, ze mozna wypluc
> >> flaki, spac w autobusie, zakupy robic w nocnym sklepie,i co tam jeszcze
> >> zaproponujesz, a corce bedzie malo.
> >
> > Dowcip właśnie polega na tym, że nie będzie miało pod warunkiem, że
będzie
> > się wiedziało jak te 5 minut wykorzystać.
>
> dowcip polega na tym, ze nie wszystko jest biale i czarne, albo
> takie latwe jak napisanie tego.
Ja nie pisałam, że to jest łatwe, ale można się tego nauczyć.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2006-04-19 19:33:56
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...Joanna Duszczyńska napisał(a):
> Ale kto do niego pójdzie, żeby to z nim ustalić?
Zgłaszam sie na ochotnika;-) To chyba jasne, ze jeśli Baba Jaga uzna za
słuszne, to pojdzie po radę nawet bez córki?
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2006-04-19 22:55:55
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:e25dnd$2ic$1@news.onet.pl...
>
> zawsze jest jakis chwast, w kazdej profesji, jednak lepiej trafic wciaz
> do profesjonalistow a nie do domoroslych profesjonalistow :)
>
> >> dla mnie akurat grupa jest mniej wartosciowa niz psycholog.
Przecież tu nie chodzi o to, KTO da Ci radę. Chodzi o to, żeby wysłuchując
różnych opinii samemu tę radę znaleźć. Psycholog (DOBRY psycholog) przecież
też nic innego nie robi, nie daje Ci na tacy gotowej recepty, zmusza Cię
tylko do myślenia. Śmiem twierdzić, że wysłuchanie setki osób o skrajnie
odmiennych poglądach może dać więcej niż wizyta u jednego psychologa:)
Oczywiście pod warunkiem, że osoba szukająca pomocy jest zdolna do
samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków, a jedyne czego naprawdę
potrzebuje, to otworzenia oczu na aspekty, które być może dotąd jej umykały.
(myślę, że autorka wątku spełnia ten warunek). Grupa, zwłaszcza tak
zróżnicowana jak ta, doskonale się do tego nadaje.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2006-04-19 23:10:09
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:e25sn4$ng6$1@news.onet.pl...
> wydawalo mi sie logiczne, iz skoro baba jaga sama napisala, iz corka
> nie wykazuje ochoty, to pierwszy krok musi uczynic baba jaga. o reszcie
> spotkan zadecyduje psycholog. czy teraz jasniej, czy znow mam tlumaczyc?
;)
Psycholog zdecyduje, a potem baba jaga zwiąże córkę i siłą zawlecze do tego
psychologa, a potem jeszcze zmusi, żebycórka tego psychologa wysłuchała....
Iwon(k)a, bądźże realistką. Tu jedyną osobą, która widzi potrzebę zmian jest
baba jaga. Córka do psychologa zawlec się nie da, bo nie nie widzi potrzeby.
Tym samym jedyną osobą, która może do niej dotrzeć jest mama. Na to
"dotarcie" potrzebny jest czas przeznaczony wyłącznie dla tej córki (quality
time, a nie 5 minut w biegu między pralką a kuchnią). Ten czas trzeba
wygospodarować, a dopiero potem zastanawiać się JAK przemówić do małolaty,
żeby złapać z nią kontakt. Joanna ma rację. Nie ma zmiłuj - najpierw trzeba
znaleźć CZAS. Inaczej się po prostu nie da.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2006-04-20 01:48:38
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka..."miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:e26g0i$hs7$1@inews.gazeta.pl...
>> wydawalo mi sie logiczne, iz skoro baba jaga sama napisala, iz corka
>> nie wykazuje ochoty, to pierwszy krok musi uczynic baba jaga. o reszcie
>> spotkan zadecyduje psycholog. czy teraz jasniej, czy znow mam tlumaczyc?
> ;)
>
> Psycholog zdecyduje, a potem baba jaga zwiąże córkę i siłą zawlecze do
> tego
> psychologa, a potem jeszcze zmusi, żebycórka tego psychologa
> wysłuchała....
> Iwon(k)a, bądźże realistką. Tu jedyną osobą, która widzi potrzebę zmian
> jest
> baba jaga. Córka do psychologa zawlec się nie da, bo nie nie widzi
> potrzeby.
bo slowa matki nie sa dla niej autorytatywne. slowa psychologa moga byc.
> Tym samym jedyną osobą, która może do niej dotrzeć jest mama. Na to
> "dotarcie" potrzebny jest czas przeznaczony wyłącznie dla tej córki
> (quality
> time, a nie 5 minut w biegu między pralką a kuchnią). Ten czas trzeba
> wygospodarować, a dopiero potem zastanawiać się JAK przemówić do małolaty,
> żeby złapać z nią kontakt. Joanna ma rację. Nie ma zmiłuj - najpierw
> trzeba
> znaleźć CZAS. Inaczej się po prostu nie da.
i juz na ten temat pisalam. ze nawet jesli sie znajdzie ten czas,
i bedzie to odbry jakosciowo to corka wciaz moze byc
nizaspokojona.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2006-04-20 01:49:14
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka..."miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:e26f5s$g6v$1@inews.gazeta.pl...
>> zawsze jest jakis chwast, w kazdej profesji, jednak lepiej trafic wciaz
>> do profesjonalistow a nie do domoroslych profesjonalistow :)
>>
>> >> dla mnie akurat grupa jest mniej wartosciowa niz psycholog.
>
> Przecież tu nie chodzi o to, KTO da Ci radę. Chodzi o to, żeby wysłuchując
> różnych opinii samemu tę radę znaleźć. Psycholog (DOBRY psycholog)
> przecież
> też nic innego nie robi, nie daje Ci na tacy gotowej recepty, zmusza Cię
> tylko do myślenia. Śmiem twierdzić, że wysłuchanie setki osób o skrajnie
> odmiennych poglądach może dać więcej niż wizyta u jednego psychologa:)
> Oczywiście pod warunkiem, że osoba szukająca pomocy jest zdolna do
> samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków, a jedyne czego naprawdę
> potrzebuje, to otworzenia oczu na aspekty, które być może dotąd jej
> umykały.
> (myślę, że autorka wątku spełnia ten warunek). Grupa, zwłaszcza tak
> zróżnicowana jak ta, doskonale się do tego nadaje.
szanuje Twoje zdanie, ja mam jednak odmienne.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2006-04-20 05:42:33
Temat: Re: Prosze o rade- moja córka...Zdecydowanie popieram Iwon(k)e. Po przeczytaniu listu BabyJagi wlosy
stanely mi deba. Nie sadze by ona czy jej córka ponosily wine za
zaistniala sytuacje. I nie sadze, ze znajda na grupie
odpowiedniego terapeute. 80% Waszych postów to przepychanki, a po
drugim koncu kabla siedzi zrozpaczona matka, ktora traci kontakt z
córka. To niedorzeczne twierdzic, ze grupa jest dobra na wszystko.
Córeczka BabyJagi czuje sie zawada dla mamy, która samotnie walczy
o byt i jednoczesnie czuje sie "niewidzialna", odtracona. Jest w
niebezpiecznym okresie. Szuka zrozumienia i go nie znajduje. Moze
niebawem zaczac poszukiwac wsparcia nie w matce, a w jakims
przygodnym towarzystwie.
Moim zdaniem - ostatnim rzutem na tasme BabaJaga powinna przekonac
córeczke o potrzebie wizyty w poradni. Nie wiem jakim sposobem. Moze
przekonac malolate, ze mamie oprócz leków nasercowych jest
potrzebne wsparcie na wizycie u psychologa. Malolaty uwielbiaja
poczucie waznosci i kontroli nad wlasnym zyciem. Moze odwrócic
sytuacje - tym razem BabaJaga powinna powiedziec, ze nie pójdzie do
poradni, a córka za wszelka cene bedzie ja namawiac na taka
wizyte?.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2006-04-20 06:39:51
Temat: Re: Proszę o radę- moja córka..."miranka" napisała
> Przecież tu nie chodzi o to, KTO da Ci radę. Chodzi o to, żeby wysłuchując
> różnych opinii samemu tę radę znaleźć.
To IMO bardzo cenne i celne spostrzeżenie. Szczególnie w gąszczu przekonań,
że rady dawane na grupie są esencją wiedzy i mądrości, a niezastosowanie się
do którejś z nich jest równoznaczne z głupotą.
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |