Data: 2012-02-05 18:21:09
Temat: Re: Przedstawiam: spadkobiercy Wisi
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-05 17:29, Iwon(K)a pisze:
> "Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
> news:jgmaai$jcj$1@usenet.news.interia.pl...
>
>
> (artyklu z 2011 roku. Mowa rowniez o katechetach.)
>
>
> W Polsce, zajętej wojnami ideologicznymi, całe pokolenie zostało
> zostawione samo sobie w cyberświecie, a za jedyną tarczę dostało marną
> edukacyjkę seksualną w szkołach.
Matko jedyna, jeśli to faktycznie prawda, to ja się zastanawiam jak
sobie ludzie radzili przez te tysiące lat, kiedy edukacji seksualnej w
ogóle nie było!
Od tysięcy lat na świecie rodzą się dzieci i od tysięcy lat rodzice
radzą sobie z problemami, których żadna szkolna edukacja za nich nie
załatwi (Ba, nawet za mojego pokolenia ta "edukacja seksualna" to była
kompletna nowość) - bo też te problemy są od niej niezależne.
Dzieci są przecież naturalną częścią życia, tak jak praca czy
małżeństwo. Ludzie sobie z dziećmi radzą bądź nie, ponoszą spektakularne
klęski, albo wielkie sukcesy... albo po prostu sobie radzą.
Na siłę próbujesz związać "przyczynowo-skutkowo" rzeczy, które powiązane
są bardzo słabo, bądź wcale.
Spróbuję analogią:
Czy gdyby zamiast dziecka, ta Magda zgłosiła porwanie teściowej, a potem
okazało się, że teściowa spadła ze schodów i wylądowała pod gruzem na
podwórku, to napisałabyś, że przyczyną tego wszystkiego jest fakt braku
w szkołach "wychowania w małżeństwie", na którym powinno się uczyć jak
nie zawierać związków małżeńskich, bo grożą one posiadaniem teściów?
Stalker
|