Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: zażółcony <r...@c...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Przedstawiam: spadkobiercy Wisi
Date: Fri, 10 Feb 2012 11:22:04 +0100
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 73
Message-ID: <jh2r43$12k$1@news.icm.edu.pl>
References: <jgg9a0$h05$1@speranza.aioe.org> <jgk4q7$o5v$1@inews.gazeta.pl>
<jgk50t$oo9$8@node2.news.atman.pl> <jgk52i$ou7$1@inews.gazeta.pl>
<jgk5au$oo9$9@node2.news.atman.pl> <jgk5f8$q86$1@inews.gazeta.pl>
<jgk5u1$oo9$11@node2.news.atman.pl> <jgk62o$s6r$1@inews.gazeta.pl>
<jgk6i6$84d$2@news.icm.edu.pl> <jgk70j$1th$1@inews.gazeta.pl>
<jgk7pq$vmp$2@news.icm.edu.pl> <jgk8nh$77e$1@inews.gazeta.pl>
<jgm957$hi6$1@usenet.news.interia.pl> <jgm9ka$a6m$1@inews.gazeta.pl>
<jgm9tf$ihk$1@usenet.news.interia.pl> <jgma3b$bdg$1@inews.gazeta.pl>
<jgmaai$jcj$1@usenet.news.interia.pl> <jgmap4$e1r$1@inews.gazeta.pl>
<jgmhal$uhm$1@usenet.news.interia.pl> <jgmtr1$g8f$1@inews.gazeta.pl>
<jgrv4u$l1l$1@usenet.news.interia.pl>
<qaaetacb9uw5.1v1yqptlihqtl$.dlg@40tude.net>
<jgs4g3$9aq$2@inews.gazeta.pl> <jgs4q5$tf0$1@usenet.news.interia.pl>
<jgsnu1$ncc$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1328869315 1108 83.14.249.194 (10 Feb 2012 10:21:55 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 10 Feb 2012 10:21:55 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:7.0.1) Gecko/20110929
Thunderbird/7.0.1
In-Reply-To: <jgsnu1$ncc$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:621811
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-02-08 03:50, Iwon(K)a pisze:
> "Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
> news:jgs4q5$tf0$1@usenet.news.interia.pl...
>> W dniu 2012-02-07 22:19, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-02-07 20:54, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Tue, 07 Feb 2012 20:47:50 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>
>>>>> Wprowadzono obowiązkowe lekcje w szkołach, po czym okazało się, że
>>>>> liczba wszelkiego rodzaju niechcianych konsekwencji... wzrosła.
>>>>>
>>>>> I biedzą się teraz "postępowcy": No jakże to tak - edukacja była, a
>>>>> niechcianych ciąż więcej?
>>>>
>>>> Najlepszy poziom tej edukacji podobno jest w GB. A jednak...
>>>> http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,6
309701,Najmlodsze_matki_Europy.html
>>>>
>>>>
>>>
>>> Dzięki Ikselko za linka. Jest tak kilka ciekawych przykładów na
>>> "niechcianość" tychże ciąż.
>>> Albowiem:
>>> "Chociaż do dziś ten rekord nie został pobity, temat nastoletnich ciąż
>>> ostatnio częściej gości na łamach brytyjskiej prasy. Wszystko za sprawą
>>> nowych, szokujących statystyk. Okazuje się, że coraz więcej bardzo
>>> młodych kobiet świadomie decyduje się na urodzenie dziecka."
>>> A także:
>>> "Do urodzenia dziecka oprócz powodów emocjonalnych skłania je - według
>>> brytyjskich mediów - polityka brytyjskiego rządu, który przez pierwsze
>>> trzy lata po porodzie wydaje na nastoletnią matkę od 19 tys. do 25 tys.
>>> funtów. Co roku 20 tys. nieletnich Brytyjek zaczyna dorosłe życie na
>>> koszt państwa. W pewnych środowiskach wczesne rodzenie kolejnych dzieci
>>> jest sposobem na życie."
>>
>> No i weź teraz to Qra rozplącz... Za dużo tej edukacji w takiej
>> sytuacji, czy za mało? :-)
>
> oczywsicie, ze za duzo. Najlepiej wcale, i zeby sie przekonac czy sie
> jest dobrym rodzicem
> to trzeba urodzic dziecko.
Nie ma się co napinać, problem był już na grupie wałkowany dawno temu.
Było porównywanie rezultatów kampanii pro edukacji seksualnej w GB i
kampanii w USA.
I była mowa o tym, że w GB na początku była klapa, a w USA poszło to
lepiej (nie znaczy: idealnie). Była analiza, czym się kampanie różniły.
Ogólny wniosek, jak zapamiętałem z tamtych analiz był taki: kampania
skupiona na sprawach technicznych a pozbawiona komentarza, hmm...
emocjonalno-moralnego pogorszyła sytuację, tzn. zachęciła młodych ludzi
do wcześniejszego współżycia dając niestety złudne poczucie
bezpieczeństwa. W stanach zaś znacznie silniej zaangażowano się
w akcje typu wciąganie celebrytów do kampanii w rodzaju 'nie współżyję'
(o ile dobrze pamiętam, Britney Spears w tym uczestniczyła),
czyli wiedza techniczna na temat środków antykoncepcyjnych itp.
była uzupełnieniem całej kampanii, a nie jego głównym elementem.
Z drugiej zaś strony, żeby w USA nie było tak prosto, czytałem
ostatnio artykuł o tym, że w USA mamy generalnie dwa silne stronnictwa.
Powiedzmy, że to bardziej konserwatywne sprzeciwia się w ogóle
promowaniu wiedzy o środkach antykoncepcyjnych. Ustawodawca jest
o ile wiem, obecnie na etapie takiego skonstruowania programu edukacji
seksualnej, żeby rodzice mieli swobodny wybór - do której opcji należą
i czy w związku z tym ich dzieci mają się uczyć w szkole o środkach
antykoncepcyjnych, czy nie. Przy okazji artykułu padło też stwierdzenie,
że badania wskazują, iż pozbawianie wiedzy o środkach antykoncepcyjnych
przynosi skutki negatywne.
Czyli jak zwykle - najlepsza, choć nie idealna, droga - idzie gdzieś
po środku.
Wydawałoby się to oczywiste: należy jednocześnie promować i wiedzę o
antykoncepcji i wstrzemięźliwość seksualną.
Jest oczywiste ?
|