Data: 2012-01-23 21:33:18
Temat: Re: Przedszkola
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-22 20:12, Paulinka pisze:
> Stalker pisze:
> Produkowanie wzięte w cudzysłów, no tak. Ideologię dorabiają ci, którym
> ten stan w jakiś sposób uwiera, a nie chcą się do tego przyznać.
> Rodzina, która posyła dziecko do przedszkola, bo musi mu zapewnić opiekę
> w czasie, kiedy pracuje zawodowo, nie bardzo ma powód, żeby produkować
> jakiekolwiek wyjaśnienia. Posyła, bo musi, jeśli nie ma w obwodzie
> innych rozwiązań. Co by zresztą nie gadać dziadkowie i opiekunka to też
> forma przechowalni, tylko bardziej przypominająca dom.
> Chociaż de facto to właśnie przedszkole często weryfikuje, sposób w jaki
> rodzice zaangażowali się w naukę podstawowych umiejętności u dziecka.
> Bowiem okazuje się, że dzieci przychodzą do najmłodszej grupy i np. nie
> potrafią samodzielnie jeść albo nie potrafią założyć butów, albo...
Już wiem, czego mi w tej dyskusji brakowało!
Kurczę, takie miałem wrażenie, że coś mi tu umyka i dzięki twojemu
ostatniemu zdaniu już wiem o co mi chodziło: o żłobek :-)
W dyskusji "zagubiono" 3 długie lata edukacji, kiedy dziecko jest
"żłobkowe". Cała para poszła w przedszkola, a tak naprawdę bycie
rodziców z dziećmi zaczyna się przecież od urodzenia i kwestia podejście
do opieki nad dzieckiem powinien być rozpatrywany od tego momentu.
Iwon(k)a gdzieś tam też w jakimś dosłownie jednym zdaniu napomknęła o
żłobku i mi się to wszystko w głowie poukładało :-):
Bo też nie wiem jak to się stało, że w tej dyskusji nagle dostałem łatkę
"niekonsekwentnego przedszkolożercy" :-) Podczas, kiedy ja widzę problem
zupełnie inaczej:
Żłobek: absolutnie nie
Przedszkole: opcjonalnie
Szkoła: koniecznie (chociaż nadal uważam, że do III klasy większość
materiału są w stanie przepracować z dziećmi rodzice)
Dla nas najważniejsze jest, żeby dzieci miały zapewniona opiekę rodziców
przez wiek "żłobkowy". To wtedy nabywają umiejętności, które tak jak
właśnie zauważyłaś MOŻE ZWERYFIKOWAĆ przedszkole.
I na tym, etapie życia małego człowieka pojawiają się pewne aspekty (np.
właśnie interakcja z rówieśnikami), które zapewnia przedszkole.
ALE. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem budowania monopolu przedszkola
jako jedynego wyboru na tym etapie. I paradoksalnych tłumaczeń roli
przedszkola, bazujących właśnie na tym monopolu :-)
- Prowadzę dziecko do przedszkola, bo tam ma możliwość interakcji z
rówieśnikami
- Ha, widzisz jakie potrzebne jest przedszkole? Nie możesz mówić, że
przedszkole jest niedobre
No kuśfa, a jak ma być niepotrzebne, jak jest jedyną opcją na rynku? :-)
W sprawie przedszkola najnormalniej w świecie jestem zwolennikiem
wyboru. Ale żeby ten wybór był, to trzeba wspierać też inne formy opieki
nad maluchami - bo teraz tego nie ma.
I odmitologizować rolę przedszkola jako koniecznie niezbędnej konieczności
Może się okazać, że w ostateczności te formy organizacyjnie będą nawet
bardzo zbliżone do zajęć przedszkolnych (jak się skrzyknie kilkoro
rodziców na plac zabaw, albo na wożenie dzieci na basen, albo na lekcje
angielskiego) - ale one zbudują zdrową opcję.
Stalker, w sumie nie wiem co wytłumaczyłem, ale czy to ważne? ;-)
|