Data: 2008-02-20 10:58:27
Temat: Re: Przestarzałe prawo zwyczajowe (religijne)
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:fpfiib$7i5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ostryga pisze:
>
>> bo uważam, że prawdziwego szacunku nie można wymusić.
>
> no to kwestia definicji "prawdziwego szacunku".
> czemu ma on służyć - to też ważne.
prawdziwy = niewymuszony, szczery.
> dziecko powinno otrzymać szacunek w prezencie :)
> a jak go otrzyma, odpowie tym samym. i hope.
> imho - rodzic uczy szacunku dziecko poprzez okazywanie mu szacunku.
> nie żądając tego wprost - ale swoją postawą świadcząc.
święta racja. lubisz jak ci przyznają rację, co? ;)
> ale przecież nakaz skrętu w prawo pozbawia szacunku :)
dlatego piszę, że to nie jest drogowskaz, a nakaz. żądanie.
> ale - nie uszanujesz - pierdolniesz w cuśtam.
> generalnie patrząc - drogowskazy, znaki drogowe, nakazy, zakazy -
> wskazujące, informujące etc - wyznaczają pewne reguły.
> obopólne przestrzeganie ustalonych razem reguł rodzi szacunek.
> rodzi się w tobie zaufanie do innych, że jak masz zielone, to prujesz
> przez skrzyżowanie i nie wjedzie ci jakiś debil z prawej.
> zaufanie i szacunek do reguł, do tych co te reguły stosują.
dobrze, dobrze. niech ci będzie. :)
> mnie w sumie nie ominęły. pielgrzymki mnie też nie ominęły. oazy też mnie
> nie ominęły. ministrantura mnie też nie ominęła. zjazdy taize też mnie nie
> ominęły. a mimo to o katolicyzmie mam nikłe pojęcie.
teraz jestes wierzacy i praktykujacy?
o.
|