Data: 2009-12-06 15:11:38
Temat: Re: Przewrotność to czy (kobiece) geny?
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Brawo! Jestem pod wrażeniem. Zawsze wiedziałem, że masz sporo
> zrozumienia emocjonalnego. Przepraszam, że tak ad personam- ale naprawdę
> spodobało mi się: prosto, logicznie, mądrze.
Dziękuję Ci Chironie za uznanie. ;)
Jednak w mojej odpowiedzi nie chodziło właściwie o to, żeby podać jakieś
konkretne rozwiązanie. Mogło być też zupełnie inaczej, niż ja
przypuszczam na podstawie szczątkowych danych (bo przecież liczy się też
cały kontekst sytuacyjny, związek emocjonalny dziecka z babcią, ton
głosu itd.itp. to wszystko, o czym nie mam pojęcia). Moim celem było co
najwyżej wytrącenie wątkotwórcy z toru przypisywania dziecku jakichś z
góry założonych przez wątkotwórcę intencji czy motoru działania rodem z
życia dorosłych. W kontaktach z dzieckiem trzeba maksymalnie wszystko
upraszczać tzn. rozkładać na części pierwsze, żeby uzyskać maksymalnie
najwięcej informacji. Nie patrzeć na efekt całego zajścia - czemu często
ulegamy, bo efekt jest komiczny, zaskakujący - lecz iść od pierwszego
kroku aż do końca tip topem. To chyba znaczy tyle, co po prostu być
uważnym? ;)
Ewa
|