Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Przyjaźń a miłość

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Przyjaźń a miłość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-03-20 00:40:16

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Zakochanie idzie dużo szybciej....
> Czy wobec tego mozna planować przyjaźń i to jeszcze z nastawieniem na
> miłość? - to jakieś - wg. mnie - bardzo długofalowe planowanie.
> Ewa

Tu jeszcze trzeba rozróżnić zakochanie od miłości...
Wg mnie zakochać się można bez przyjaźni, ale w miłości chyba jednak
przyjaźń jest niezbędna :-)
Bo miłość to m.in. pełne zaufanie do drugiej osoby, dzielenie się wszystkimi
smutkami i radościami, a to chyba jest niemożliwe bez przyjaźni.
A może gadam bzdury, nie wiem.

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-03-20 00:40:35

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Tak, masz chyba racje - ukryte zamiary i oczekiwania wobec przyjaciela nie
> sa fair. Ale z drugiej strony przyjaciel ma prawo nas kochac - to sa jego
> uczucia. Jezeli mowi o tym szczerze i nie knuje intrygi (nie uwodzi). IMO.
> Joanna

A co zrobić jeśli nieświadomie wzbudzi się w przyjacielu jakieś głębsze
uczucia?
Jak się później z tego wyplątać żeby nie zranić?
Może przyjaźń w takiej sytuacji już nie jest możliwa?
Co o tym myślicie?

Gosia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 00:43:02

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Moze ja sie myle;), ale Flamaster chyba pytal, czy mozna przyjaciolke
przekonac do milosci ?
> A to juz zupelnie inna para kaloszy;).
> Eva

Moim zdaniem nikogo nie można przekonać ani do przyjaźni ani do miłości.
Albo się to czuje albo nie - koniec i kropka

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 07:34:05

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Joanna napisała w news:B6DC2E7A.5CD2%rewaj@poczta.onet.pl...

(...)
> > Przyjaciel kocha, uwodzi... ? Knuje ?
> > Proszę powiedz więcej.

> Mysle, ze czasami godzimy sie na przyjazn, by byc blisko osoby, ktora
> kochamy. I jezeli nie ukrywamy tego, a ta druga osoba akceptuje nasza
> obecnosc jasno stawiajac granice, to wszystko jest w porzadku.

Wybacz Joanno, ale nie wydaje mi sie to zdrowe. Układ jest zdecydowanie niestabilny.
Z jednej strony milosc a z drugiej akceptacja i jasno postawione granice. Obawiam
sie,
ze jakakolwiek 'rownowaga' jest tu zludzeniem ze strony osoby kochajacej a naduzyciem
ze strony kochanej. Nie mowie, ze naduzyciem swiadomym - obie strony moga ulegac
takiemu, przepraszam za wyrazenie, otumanieniu, ale napiecia jakie miedzy nimi
wystepuje
nie da sie neutralizowac do zera. To jak zycie na bombie i dlubanie w zapalniku.

> Jesli jednak ukrywamy to, ze chcemy czegos wiecej, to wczesniej czy pozniej te
> niespelnione pragnienia odbija sie na relacji - /.../ przyjazn zostaje nadwatlona -
> brak w relacji elementarnej szczerosci i uczciwosci w intencjach.

O to wlasnie chodzi. Przyjazn nie dopuszcza ukrywania czegokolwiek istotnego dla
zwiazku
a milosc jest zaborcza i sklonna do przemilczen (zeby nie powiedziec klamstewek,
czynionych
"w dobrej wierze").

> To takie male przekupstwo - "Dam ci swoja przyjazn, ale oczekuje, ze w koncu mnie
> pokochasz i wybierzesz mnie na swojego partnera".
> Prawdziwy przyjaciel rzeczywiscie nie uwodzi i nie knuje zadnych intryg.

Jezeli ktos stara sie zdobyc przyjaciela, robi to swa otwartoscia, nie sztuczkami.
Jezeli ktos kocha, dla wlasnego dobra nigdy nie powinien uciekac sie do sztuczek,
jako metody na zblizenie - moze osiagnie swoj cel, ale trwanie w takim zwiazku
jest potem pasmem udreki...

> Ale jezeli kieruja nim dodatkowe motywy i oczekiwania, to majac dostep do
> tej osoby, bedac jej powiernikiem i doradca moze probowac wplywac na jego
> zycie, na jego relacje z innymi ludzmi. Moze to sie przerodzic w probe
> uzaleznienia drugiego czlowieka od swojej "przyjazni". /.../

Zasmucam sie nad meandrami ludzkich losow...

> Pozdr.
> Joanna

--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 08:51:06

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: Joanna <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9968pe$8p2$...@n...tpi.pl, Gosia at g...@p...onet.pl wrote
on 20-03-01 1:40:

>
>> Tak, masz chyba racje - ukryte zamiary i oczekiwania wobec przyjaciela nie
>> sa fair. Ale z drugiej strony przyjaciel ma prawo nas kochac - to sa jego
>> uczucia. Jezeli mowi o tym szczerze i nie knuje intrygi (nie uwodzi). IMO.
>> Joanna
>
> A co zrobić jeśli nieświadomie wzbudzi się w przyjacielu jakieś głębsze
> uczucia?
> Jak się później z tego wyplątać żeby nie zranić?
> Może przyjaźń w takiej sytuacji już nie jest możliwa?
> Co o tym myślicie?
>
> Gosia

Wydaje mi sie, ze przyjazn jest mozliwa. Przyjazn z wyraznym stawianiem
granic.
Ale to oczywiscie latwo powiedziec, a w praktyce... bardzo trudne :)
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 14:57:48

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: l...@p...onet.pl (Marlena Lipińska ) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Monday, March 19, 2001 10:34 AM spider <s...@c...pl> na
<p...@n...pl> napisal:

> Wg mnie to jest nie fair, jesli celem przyjazni od poczatku ma byc milosc.

Zgadzam sie z toba, to podstep i wcale nie oznacza, ze na koncu jest sukces.

> Mnie by to bardzo zranilo, gdyby jakas dziewczyna sie ze mna przyjaznila
> tylko dlatego, zebym sie w niej zakochal.

Mnie by to zasmucilo gdyby ktos staral sie byc moim przyjacielem a w
rzeczywistosci liczyl na co innego... postawilby mnie w bardzo trudnej
sytuacji.







--

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 15:01:30

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: l...@p...onet.pl (Marlena Lipińska ) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Monday, March 19, 2001 11:05 AM Joanna <r...@p...onet.pl> na
<p...@n...pl> napisala:

> /.../. Ale z drugiej strony przyjaciel ma prawo nas kochac - to sa jego
> uczucia.

Moze to ci sie wyda dosc dziwne(?), ale ja kocham moich przyjaciol.

Cieplo pozdrawiam :)

Marlena Lipińska

G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl




--

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 15:04:48

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: l...@p...onet.pl (Marlena Lipińska ) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Monday, March 19, 2001 8:52 PM Ewa po prostu <p...@g...pl> na
<p...@n...pl> napisala:

> Czy wobec tego mozna planować przyjaźń i to jeszcze z nastawieniem na
> miłość? - to jakieś - wg. mnie - bardzo długofalowe planowanie.

Zgadzam sie z toba i to planowanie dosc nieszczere wobec tej drugiej osoby,
i troche na wyrost, a potem placz i zgrzytanie zebami, bo - ja chcialem/am
.... ech.

Pozdrawiam serdecznie :)

Marlena Lipińska

G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl




--

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 15:10:07

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: l...@p...onet.pl (Marlena Lipińska ) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tuesday, March 20, 2001 1:40 AM Gosia <g...@p...onet.pl> na
<p...@n...pl> napisala:

> Tu jeszcze trzeba rozróżnić zakochanie od miłości...

No tak, zakochanie nie musi przejsc w milosc.

> Wg mnie zakochać się można bez przyjaźni, ale w miłości chyba jednak
> przyjaźń jest niezbędna :-)
> Bo miłość to m.in. pełne zaufanie do drugiej osoby, dzielenie się
wszystkimi
> smutkami i radościami, a to chyba jest niemożliwe bez przyjaźni.
> A może gadam bzdury, nie wiem.

Nie gadasz bzdur. Zgadzam sie z toba. Jesli kocham mezczyzne to sie z nim
przyjaznie, inaczej nie umialabym, nie bylabym szczera, a wtedy nie
umialabym byc z nim.


Serdecznie pozdrawiam :)

Marlena Lipińska

G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl




--

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-20 15:14:48

Temat: Re: Przyjaźń a miłość
Od: l...@p...onet.pl (Marlena Lipińska ) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tuesday, March 20, 2001 1:40 AM Gosia <g...@p...onet.pl> na
<p...@n...pl> napisala:

> A co zrobić jeśli nieświadomie wzbudzi się w przyjacielu jakieś głębsze
> uczucia?
> Jak się później z tego wyplątać żeby nie zranić?

Jesli jestesmy soba to i takie cos moze sie zdarzyc. Wtedy rozmowa, ciepla,
serdeczna, jasna... rozmowa.

> Może przyjaźń w takiej sytuacji już nie jest możliwa?
> Co o tym myślicie?

Jest mozliwa i moze ja poglebic, pod warunkiem na ile dojrzale, taktowne i
oddane sa sobie osoby, ktore "to" spotkalo. Warto walczyc o przyjazn....
madra.


Pozdrawiam,

Marlena Lipińska

G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl





--

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Co sadzicie o afirmacjach?
swps
Prosba o rade...jak mam pocieszyc dziewczyne ???
Re: Wazne pytanie !
pseudo?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »