Data: 2003-09-05 21:07:32
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Od: "Greg" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"zwykly_facet" w wiadomości news:bjasr6$n1l$1@atlantis.news.tpi.pl
napisal(a):
>
> 1/ Dlaczego juz na wstepie potraktowales mnie
> wykresem..? ;)
No tak... zazwyczaj byl to wyraz desperacji z mojej strony, gdy do kogos
nie trafialo to co pisze ;-) W tym przypadku chodzi o caloksztalt. Moja
przygoda z ta grupa rozpoczela sie od watku na ten temat. Od tamtego czasu
on sie powtarzal. Nie chce znowu pisac tego samego, dlatego staram sie
wyrazic to samo duzo prosciej.
> 2/ Przepraszam, ale zle mi go wyswietla (nie miesci sie
> na starym monitorze o malej rozdzielczosci)
Probowales przekopiowac do notatnika?
> Jak sadze, uwazasz, ze 'ludzie' potrafia sie przyjaznic,
> niezaleznie od plci, tak?
Tak. Jednak orientacja seksualna ma tutaj znacznie.
> Ale ja pytam, czy w tych konkretnych, opisanych przeze
> mnie okolicznosciach jest mozliwa taka prawdziwa
> i bezinteresowna przyjazn,
Sorry, ale nie czytalem do konca ;-P Bez czytania jednak strzelam w ciemno,
ze jest mozliwa. To jak bedzie zalezy jednak od kazdej z zainteresowanych
osob - obie musza chciec tej przyjazni, musza byc do niej zdolne (dla
jednej ze stron moze to byc jednak zbyt trudne). Jesli z jednej strony (nie
wazne z jakiej) ktos nie wydoli to o tym ukladzie mozna zapomniec.
> Czy w wyniku czegos tam (nie wiem, moze chemii,
> instynktow, wspomnien, albo innych dziwnych zaleznosci)
> ona w koncu sama nie stwierdzi, ze cos w tym nie gra,
> nie wystraszy sie, nie odsunie, itd.?
Moze tak byc.
Zwykly... jestem osoba heteroseksualna. Jesli sie przyjaznie z innym
facetem o orientacji heteroseksualnej, to nawet sie nie zastanawiamy, czy
czasem to nie jest cos wiecej niz przyjazn... no bo po co kiedy wiadomo, ze
z powodu naszej heteroseksualnosci to nie moze byc nic innego. Jesli
przyjaznie sie z dziewczyna o orientacji heteroseksualnej... pytanie o to
co wlasciwie sie czuje musi sie pojawic. I w tym momencie wszystko sie
rozgrywa (takiego pytania wcale nie musza sobie obie strony zadac
jednoczesnie - czesto jest to w roznych okresach i to jest ten bol, bo
trudno wtedy zrozumiec watpliwosci drugiej osoby). Jak? Mozliwosci sporo.
To zalezy od samych zainteresowanych.
> Czy wiec w tej konkretnej sytuacji wypali 'przyjazn' miedzy mna,
> a nia?
Nie wiem - nie jestem wrozka.
> Czy to wogole ma jakiekolwiek szanse...?
Jak wyzej. Moze ustalicie jakies zasady juz na wstepie. Dla przykladu jasno
wyrazacie swoje emocje, mowicie o ewentualnych watpliwosciach, o zmianach w
postrzeganiu drugiej osoby i ogolnie calej sytuacji, nie udajecie, ze nigdy
Wasze uczucia sie nie zmienia, jesli to sie stanie to druga osoba nie
wyskakuje z pretensjami, ze zostala oszukana, wykorzystana, tylko staracie
sie podjac decyzje co z tym zrobic (trwac w tym, ograniczyc kontakt, zerwac
go zupelnie, dac sobie czas...). Gdybyscie potrafili o swoich uczuciach
mowic bez emocji to nawet gdyby nie wypalilo nie byloby chyba zle.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|