Data: 2009-11-16 19:42:19
Temat: Re: Przykazanie miłości.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> Dnia Mon, 16 Nov 2009 20:24:39 +0100, Robakks napisaďż˝(a):
>
> > (...)"zdecydowaďż˝ kochaďż˝" to traktowaďż˝ obiekt "kochania" instrumentalnie,
> > jako wyb�r rozumu, a nie poryw Serca. Tak chyba ma wiele ludzi...
>
> Specyficzne typy ludzkie (vide micha�) maj� t� �atwo��, �e
kierunkujďż˝ swoje
> uczucia w spos�b planowy, a zale�y to od r�nych czynnik�w. ta postawa
> og�lnie nazywa si� po mojemu "gdzie mi b�dzie lepiej".
>
> > Mo�e to ju� jest norma?
>
> Staje siďż˝.
> Koniunkturalizm ludzki jest nie do zniesienia powszechny.
> Znam wiele os�b, kt�re nie potrafi� si� nawet zwyczajnie zaprzyja�ni� z
> kim�, kto nie mo�e czego� konkretnego "za�atwi�". Warto�ciowo��
osoby
> mierzy si� jej mo�liwo�ciami w "za�atwianiu".
> Kiedy� przyjecha�a do mnie kole�anka z grup, mi�osniczka ro�lin
> ozdobnych... i to nas po��czy�o. Bratowa mojego T� zapyta�a "A co ona
> robi?" //w sensie "gdzie pracuje, co mo�e"
> Kiedy odpowiedzia�am "Hoduje takie to a takie kwiatki", bratowa T�ta
> zrobi�a wyd�t� min�, oznaczajac� "No i to wszystko? po co ci to?"
>
>
> > "Dziďż˝ kocham Jezusa, jutro Allaha, pojutrze nikogo, a zawsze tylko siebie"
>
> Niekt�rzy nawet nie wiedz�, �e nawet siebie nie umiej� kochac...
> --
>
> Ikselka.
Bo to człowiek decyduje czy chce kochać, być zakochanym,b czy też,
tylko ty masz ten defekt Ikselcia, że nie wiesz co robisz, a mechanizm
sam się kręci.
|