Data: 2009-11-16 19:37:04
Temat: Re: Przykazanie miłości.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 16 Nov 2009 20:24:39 +0100, Robakks napisał(a):
> (...)"zdecydować kochać" to traktować obiekt "kochania" instrumentalnie,
> jako wybór rozumu, a nie poryw Serca. Tak chyba ma wiele ludzi...
Specyficzne typy ludzkie (vide michał) mają tę łatwość, że kierunkują swoje
uczucia w sposób planowy, a zależy to od różnych czynników. ta postawa
ogólnie nazywa się po mojemu "gdzie mi będzie lepiej".
> Może to już jest norma?
Staje się.
Koniunkturalizm ludzki jest nie do zniesienia powszechny.
Znam wiele osób, które nie potrafią się nawet zwyczajnie zaprzyjaźnić z
kimś, kto nie może czegoś konkretnego "załatwić". Wartościowość osoby
mierzy się jej możliwościami w "załatwianiu".
Kiedyś przyjechała do mnie koleżanka z grup, miłosniczka roślin
ozdobnych... i to nas połączyło. Bratowa mojego TŻ zapytała "A co ona
robi?" //w sensie "gdzie pracuje, co może"
Kiedy odpowiedziałam "Hoduje takie to a takie kwiatki", bratowa TŻta
zrobiła wydętą minę, oznaczajacą "No i to wszystko? po co ci to?"
> "Dziś kocham Jezusa, jutro Allaha, pojutrze nikogo, a zawsze tylko siebie"
Niektórzy nawet nie wiedzą, że nawet siebie nie umieją kochac...
--
Ikselka.
|