Data: 2007-10-19 15:34:45
Temat: Re: Przymrozki a katalpa
Od: Marta Góra <m...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 19 Oct 2007 08:27:25 +0200, mirzan napisał(a):
>> Gdybym ceniła swoje pieniądze, to zastanowiłabym się i chciałbym
>> wiedzieć na co wydaję, bagatela, 50 tys zł. Jeśli chodzi o prestiż, to
>> ludzie potrafią naprawdę śmieszne rzeczy robić :))))
>
> Wcale mi nie żal takich kolekcjonerów [?]Przyzwyczajony jestem do tego,
> że rośliny się zdobywa, wymienia, mnoży, pieści własnoręcznie.
> Pamiętasz, wymienialiśmy rośliny jeszcze w erze przedinternetowej, wtedy
> bogaty i biedny miał takie same możliwości zdobcia atrakcyjnej rośliny.
> Przypomniała mi się taka historia-podróżnik dociera do bieguna,przemęczony,
> poodmrażany, ledwie żywy po miesiącach podróży po lodzie.Patrzy, a na biegunie
> leży dywan, siedzi na nim szejk arabski i popija szampana. Obok helikopter.
> Takie to bywa teraz kolekcjonerstwo.
Nie wiem co Was tutaj tak dziwi (nie piszę o wypadnięciu roślin a o
projekcie). Ogrody na całym świecie projektuje się tak samo, jak projektuje
się domy, wnętrza, ubrania ect... Są tacy którzy potrafią to robić sami,
niegorzej od zawodowców więc robią. Znam kobiety które za nic nie włożą
ciucha kupionego w sklepie bo będą się źle w tym czuły. Ale znam takie
które robią to nagimmnie (o zgrozo) i nikogo to nie dziwi. Ktoś kupuje
gotowy projekt domu z katalogu, ktoś inny zleca projekt indywidualny.
Kwestia kasy. Podobnie jest z ogrodami. Usługa jak każda inna. Inna rzecz,
że większosci rodaków zwyczajnie na to nie stać a i w Polsce dobrych
projektantów jak na lekarstwo.
I jeśli jest tak, jak Ikselka pisze to nie sądzę by były to pieniądze
wyrzucone w błoto... bo co to za prawnik, który na wykonanie usługi nie
podpisuje stosownej umowy. "Na gębę" to można conajwyżej koleżance
clematisa posadzić.
Na grupie pełno jest zapaleńców, maniaków którzy swoje ogrody tworzą od
A-Z, ale nie nalezy chyba tego przyjmować jako normę bo jest to chyba
nieznaczny odsetek całości uprawiającej ogrody.
Każdy wydaje swoje pieniądze tak jak chce.
Mam bardzo zamoznego znajomego, który zarabia znacznie więcej niż może
wydać i na dodatekma głupią żonę która tymi pieniędzmi dysponuje. Tam to
jest czemu się dziwić:) Ale nikt tego nie robi, w końcu ich życie i ich
kasa...
I zupełnie już na marginesie - nie wierzę w to co pisze Ikselka, bo ona
pisze głownie po to żeby pisać. Rozumiem, że coś mogło wypaść ale aż tyle z
powodu zimy? Bomba atomowa może albo cuś? Stawiam na cuś...
Pozdrawiam,
Marta
|