Data: 2015-05-09 12:41:35
Temat: Re: Przyroda i religia
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:mikmb6$igl$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2015-05-09 o 10:00, Chiron pisze:
>
>> A jeśli:
>> 1. dzieje się coś- i dziecko WIE co za chwilę nastąpi.
>
> Co to znaczy "wie"? Napisało gdzieś? Powiedziało komuś wcześniej? I zależy
> "co" jest tym, co nastąpiło. Ja wielokrotnie wiem, co za chwilę nastąpi.
> ;)
To były takie codzienne wydarzenia. Np: kilka osób stało i rozmawiało, a ja
wiedziałem, co ktoś za chwilę powie i co się stanie (nie kojarzę konkretnych
zdarzeń- one były błahe). I tak się działo. Opowiadałem po fakcie o tym
mamie- co w końcu spotkało się z jej negatywnymi reakcjami.
>> 2. ja nawet nie miałem na myśli dejavu. Np opowiadałem o (głównie o
>> mojej mamie chrzestnej) sceny z życia w miejscu, gdzie nigdy nie byłem i
>> sceny, których dziecko samo nie jest w stanie sobie wymyślić
>
> Ile miałeś lat?
To są moje najstarsze, starannie pielęgnowane wspomnienia. Wspomnienia,
które może nie zanikły między innymi przez to, że się nimi wiele razy
dzieliłem. W wieku szkolnym to właściwie zniknęło- niemal całkowicie. A
niektóre wspomnienia sięgają bardzo daleko- np pamiętam, jak nad stawem (co
niedziela rodzice z paczką znajomych jeździli nad staw) rodzice próbowali mi
ściągnąć gacie, a ja się wstydziłem- bo byłem już za duży. Pamiętam też, że
ujęła się za mną chrzestna. Jak duże dzeici opalają się nago? No ok- dziś
pewno jest inaczej- kiedyś tyczyło to dzieci gdzieś do 4 roku życia
maksimum. Pamiętam silne dejavu- wiedziałem, co się stanie i że się stanie w
wieku 3,5 roku. Pamiętam- bo umarł wtedy znany polityk- rodzina macochy
mojego taty.
Mam też inne wspomnienia, starsze- choć te starannie odkreślam. Wspomnienia
"nabyte"- czy raczej odzyskane- dzięki rebirthingowi. Te sięgają momentu
narodzin
--
Chiron
|