Data: 2015-05-10 15:33:19
Temat: Re: Przyroda i religia
Od: ikka <i...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-05-10 o 12:05, LeoTar pisze:
> ikka pisze:
>> W dniu 2015-05-10 o 06:29, LeoTar pisze:
>>> ikka pisze:
>
>>>> [...]
>
> Ja nie mówię o sypianiu rodziców z dzieckiem lecz o pierwszym
> doświadczeniu dziecka, doświadczeniu które staje się wzorcem dla
> wszystkich następnych. To od szczerości i prawdziwości tego
Czyli mówisz o sypianiu rodziców z dzieckiem.
> [...]
>
> To nie rodzic bzyka dziecko lecz dziecko doświadcza z rodzicami ich
> wzajemnego szacunku, zaufania. Tego się nie da opowiedzieć słowami,
> tego trzeba doświadczyć. Dziecko ma się tego nauczyć od rodziców gdyż
> to oni
Czyli rodzice bzykają się z dzieckiem. Nieważne jak będziesz próbował to
wygładzić.
> są dla dziecka pierwszymi i najbardziej zaufanymi autorytetami.
> Zrównując się z ojcem przez to, że ojciec udostępni synowi swoją
> kobietę, syn staje się równy swemu Stwórcy; podobnie sprawa ma się z
>
Kobieta to nie rzecz, żeby ktoś ją komuś udostępniał, bucu.
> [...] wyeliminowanie przemocy prędzej cy później doprowadzi do
> zagłady gatunku tak jak zginęło wiele z poprzedzających nasz gatunek
> zwierząt.
Bo nie parzyły się z własnym potomstwem?
>
> [...]
>
> Niedoświadczonego młodego człowieka pozbawionego wzorca zachowań
> można łatwo oszukać. I tego właśnie oszustwa dokonują
> dziewczęta/kobiety w stosunku do chłopców/mężczyzn posługując się
> seksapilem, mamieniem facetów ciałem, epatując ociekającym seksem.
> Ale to epatowanie kończy
Chłopcy nigdy nie oszukują dziewczyn?
> się w chwili gdy przychodzi na świat dziecko a kobieta czując, jak
> łatwo faceta oszukać nie ufa mu i zaczyna zmuszać go do
> współdziałania w interesie dziecka używając w tym celu seksu niczym
> przekupka na targowisku. Staje się małżeńską prostytutką i odbiera
> ten przymusowy seks jako coś poniżającego. Nie darmo prostytucję
> uznaje się za
Jaki przymusowy? Zgłupiałeś doszczętnie? Wyobraź sobie, że są ludzie,
którzy uwielbiają seks ze swoim współmałżonkiem. Jest ich całkiem sporo.
I twoja teoria się rypła.
> najstarszy zawód świata. Pierwotne zauroczenie, o którym piszesz ma
> tylko przyciągnąć faceta by spłodził dziecko. W ten sposób kobieta
Siedemnastolatka nie dąży do spłodzenia dziecka. I twoja teoria się rypła.
> [...]
>
> Ja rozumuję nie w kategoriach płci lecz w kategoriach trwania
> Człowieka.
Seks z potomstwem dla zachowania gatunku. Tak, to brzmi dumnie.
> Rozumiem, że z władzy, którą Kobieta nieświadomie uzyskała nad
> Mężczyzną posługując się seksem i prostytucją jako narzędziem
> podporządkowania
Mężczyzna, któremu nie układa się w małżeństwie i nie widzi szans na
zmianę tego po prostu układa sobie życie inaczej, a nie błaga żonę o seks.
I twoja teoria się rypła.
> [...] Racz zauważyć, że to my wszyscy tworzymy ten świat na który
> zwalamy winę za własne niepowodzenia wychowawcze. Jesteśmy dostrzec
> źdźbło trawy w
Winą obarczasz innych tylko ty. Ja potrafię przyznać się do popełnionych
błędów.
> oku obcego a nie widzimy belki we własnym oku. Oszustwo bierze się z
> naszego głębokiego przekonania, że to my właśnie jesteśmy tymi
> dobrymi a wszyscy naokoło nas to ci źli. Tak myśli mężczyzna o
> kobiecie i tak samo
Ja nie mam takiego przekonania. I twoja teoria się rypła.
> [...]
>
>> Twoje wnioskowanie nie jest logiczne.
>
> Wskaż na błąd, który jesteś w stanie zarzucić mojemu rozumowaniu bo
> na razie jesteś gołosłowna.
O, ja gołosłowna? A kto twierdzi, że nie ma danych i tworzy teorię,
która ocali gatunek ludzki? Śmieszny jesteś.
Na podstawie swoich ułomnych obserwacji ludzie przez wieki twierdzili,
że Słońce krąży wokół Ziemi. Ty też wykombinowałeś teorię na podstawie
swoich ułomnych obserwacji. I nie umiesz tego udowodnić. Nawet nie masz
porządnego zbioru danych, żeby się za to zabrać.
>
>> Jest fanatyczne z dreszczem grozy.
>
> Puste słowa, które mają pobudzić emocje czytelników by ich ustawić w
> opozycji do faceta, który pokonał seksualne uzależnienie od kobiety.
>
Niczego nie pokonałeś. Cały czas jesteś uzależniony od żony. Wieszasz na
niej psy i twierdzisz, że to ona ma się zmienić. Szczerze jej współczuję.
I twoja teoria się rypła.
> Boisz się utracić kontrolę nad mężczyzną, którym manipulujesz
> strasząc go porzuceniem i kastracją psychiczną. Utrzymujesz go przy
> sobie manipulując jego potencją.
>
I serio uważasz, że wiesz cokolwiek o moim życiu seksualnym? O potencji
mojego męża? O moim libido? Nie ośmieszaj się już bardziej, bo i ciebie
zacznę żałować.
I twoja teoria się rypła.
>
>> Nie masz żadnych danych.
>
> Mam obserwacje wielu psychologów rozwojowych i wolnomyślicieli,
> którzy wskazują na seks jako źródło wszelkiej przemocy. A przecież
> seks powinien być dla nas źródłem wielkiej rozkoszy i radości a nie
> sposobem
Dla niektórych nawet jest, a nie tylko powinien być :)
> na zniewalanie ludzi przez innych ludzi. Ty za to wykazujesz się
> totalną ślepotą i nieodpowiedzialnością za przyszłość naszego
> gatunku,
You made my day, thx :D
> dostrzegasz tylko to, co Ciebie dotyczy i nie chcesz wystawić nosa
> poza swoje podwórko,na którym dominujesz.
>
Nie masz przecież pojęcia czy i kto dominuje w moim domu. Właśnie w ten
sposób zbudowałeś swoją teorię - na wymysłach i fantazjach.
>
>>>> Jakie oszustwo? Jakie kłamstwo?
>
>>> Niepowiedzenie całej prawdy, niedopowiedzenie lub zatajenie jej
>>> części a także manipulacja jest kłamstwem.
>
>> No więc nadal czekam na odpowiedź - w czym oszukałam moje dzieci,
>> co zataiłam, i gdzie była moja manipulacja - konkretnie. Potrafisz?
>> Czy znowu będziesz wylewał tu jakieś śmieciowe ogólniki?
>
> Zataiłaś przed dziećmi prawdę o swoim życiu seksualnym z Twoim
> partnerem. Nawet jeżeli zrobiłaś to nieświadomie postępując zgodnie z
>
Znaczy co dokładnie zataiłam? Moje dziecko wie jak rozmnażają się ssaki,
płazy, gady itd.
> tradycją i na skutek wstydu, który w Tobie wbudowano przez lata Twoim
>
Nie wiesz, co mi wbudowano w moim domu, co z tego zachowałam a co
odrzuciłam. Nie masz podstaw, aby wyciągać jakieś wnioski. Jesteś
zaślepiony. Jesteś chory.
> domu rodzinnym, to Twoje dzieci tego nie rozumieją tego inaczej jak
> kłamstwo. Ty nie zawiniłaś bo tak zostałaś wychowana.
>
Moje dzieci są niezwykle inteligentne, nie kłopocz się tym, co są w
stanie zrozumieć a czego nie.
>
>>>> Jaki błąd?
>
>>> Błąd NIEŚWIADOMOŚCI, który nieświadomy Stwórca MUSIAŁ popełnić
>>> gdyż sam
>
>> Pisałeś o moim błędzie, nie mieszaj do tego hipotetycznych
>> jednorożców. Jaki błąd popełniłam? Konkretnie.
>
> Cały czas o tym piszę a Ty nie chcesz tego dostrzec. Stajesz się
> nudna. Okopałaś się i nie chcesz zaczerpnąć świeżego powietrza
> obawiając się,
hm, okopany to ty jesteś. po uszy w g...
> że jak zaakceptujesz mój punkt widzenia to zawali się cały Twój
to akurat jest niemożliwe. Prędzej zaakceptuję różowe krasnoludki na
końcu tęczy.
> dotychczasowy świat. Strach ma tylko wielkie oczy; przestań się bać,
> gdyż dzieci nie stracisz jeżeli przyznasz się im do nieświadomego
> błędu.
Do jakiego błędu mam się przyznać dzieciom? Przestań pieprzyć trzy po
trzy. Konkret.
>
> To nie była Twoja wina !
>
dziękuję, chrystusie :D:D:D
>
>>> [...]
>
>>> Przestań patrzeć na świat wyłącznie materialnie. Zajrzyj we
>>> własną
materialnie? Nie patrzę na świat materialnie :) Ani trochę. Wiem co jest
w moim życiu ważne.
>>> duszę, zatrzymaj się i zastanów DLACZEGO mamy takie bagno
>>> społeczne.
>
>> Bo nie bzykamy dzieci! Co wygrałam?
>
> Nie wygrałaś gdyż nie zrozumiałaś. Wygrasz gdy ZROZUMIESZ i
> przestaniesz się bać.
>
Czyli wygram tylko jak się z tobą zgodzę? Coś jak chrzest Polski :)
>
>>> DLACZEGO jest tak wiele ślepej przemocy? A może nie jest ona
>>> wcale taka ślepa lecz ma poruszyć nasze umysły do myślenia
>>> altruistycznego a nie tylko egoistycznego.
>
>> Proszę cię...
>
> Ja też Cię proszę - zacznij myśleć samodzielnie.
>
Myślę, analizuję, wyciągam wnioski, dorzucam dane, syntetyzuję... Ech,
jesteś chory i o tym nie chcesz wiedzieć.
--
"widzę ją jako decyzję nierozłączną z wolnością osobistą
matki. Dopóki płód nie może przeżyć poza jej ciałem, to do
niej należy odpowiedzialność moralna i decyzja o jego
przyszłości. Ilustruję to przykładem ojca, którego syn
potrzebuje przeszczepu nerki. Ojciec może być dawcą i to
jest moralnie słuszne. A co, jeśli nie chce? Zmusimy go?
Kościół mówi: nie. Moje pytanie brzmi: dlaczego w tym
wypadku szanujemy jego wolę i decyzję dotyczącą własnego
ciała, a w przypadku kobiety w ciąży - nie? Człowiek,
osoba ludzka, nie może być nigdy środkiem, by uratować
kogoś innego."
Teresa Forcades
|