Data: 2002-03-22 17:07:32
Temat: Re: Psycholog
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Skandal, w głowie się poprzewracało tym psychologom.
> Mogą się starać o to, aby zawód psychologa był "zawodem zaufania
> publicznego", bo tak jest w większości cywilizowanych krajów, ale żeby
> jeszcze mieć prawo brać w łapę? Nigdy. Wara im od wywalczonego na
> steropianie przywileju lekarskiego.
wiesz, kiedys w latach 50'tych, jakis profesor bardzo madrze powiedzial,
odnosnie bioracych lekarzy i innych nagannych zjawisk w srodowisku lekarskim
(tak, wtedy tez mieli takie problemy) ze jakkolwiek bysmy nie liczyli, w
kazdym zawodzie 5-10% wykonujacych to czarne owce (uzyl lepszych okreslen, ale
nie bede doslownie powtarzal) - i zadna ustawa, zaden przepis tego nie zmieni.
swoja wypowiedzia dales dowod, ze ty zaliczasz sie do 10% w twoim, jakikolwiek
by nie byl, zawodzie. niestety kultury nie mozna sie nauczyc, zwlaszcza
kultury wypowiedzi, szczegolnie publicznej - to cos co nabywamy w czasie
calego zycia, w domu, w szkole, w pracy - ale ty tego nie masz, i pewnie juz
za pozno zebys zdazyl miec. wiec czytaj sobie posty ,ale lepiej na nie nie
odpowiadaj, bo nie potrafisz...
dziekuje za uwage
a teraz wracam do watku glownego - czy mamy jasno sprecyzowany zakres praw i
obowiazkow 'zawodu zaufania publicznego'?? nie. wiec nie mozna czegos takiego
uchwalic, skoro nie ma do tego wyjasnienia co jest czym... - jezlei chodzi
psychologom o mozliwosc wypisywania recept na rozne medykamenty, to nie widze
problemow - tylko przydalyby sie jakies zajecia z farmakologii, tak ok. 1
roku, i moga sobie pisac, ew. podpisac oswiadczenie, ze biora na siebie
odpowiedzialnosc za przepisane pacjentowi leki... i juz.
adam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|