Data: 2001-11-25 21:45:12
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"
Od: "Wilczek" <w...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Bo na tym polega wiara.
> Nie dotknąłeś, nie zmierzyłeś nie zważyłeś ale wierzysz.
> Jakbyś Go mógł w ten sposób rozszyfrować fizycznie to by już nie było żadnej
> wiary.
>
> "Błogosławieni co nie widzieli a uwierzyli"
Oczywiscie, ze na tym polega wiara ale nie wolno Ci autorytatywnie
powiedziec, ze jest tak a nie inaczej. Po prostu brakuje mi "moim
zdaniem" :-)
> A Ty grasz w stylu "wszyscy księża są zacofani" , "wszyscy Polacy to
> złodzieje"
Mowie o tym, ze nie umiem pogodzic tej obecnosci Boga w ludziach
skoro wielu z nich takimi nie jest.
> To, że ktoś jest mordercą i terrorystą na ziemi wcale go nie przekreśla
> jeszcze w oczach Boga.
Dlaczego? Czy nie powinno sie zasluzyc na laury?
> Nie o czymś tylko o Kimś.
Kwestia dyskusji.
> Nie istnieje w Twoim mniemaniu.
Tak. Totez nie moge obrazic (kogo, czegos) jesli uwazam ze nie istnieje
1 x 0 = 0
> Kiedyś jakiś agnostyk (tak się chyba nazywa taki człowiek) powiedział, że
> lepiej jest wierzyć w Boga choćby nawet nie istniał, bo gdy po śmierci okaże
> się, że On jednak istnieje to można naprawdę dużo stracić (życie wieczne) a
> tak jak będzie w Niego wierzyć to ma naprawdę niewiele do stracenia w
> porównaniu z tym co mógłby stracić w przypadku istnienia Boga.
Pascal :-)
Wyjatkowo merkantylne podejscie - strach + chec zysku jako motyw wiary
- uwazasz takie podejscie za sluszne?
> Oczywiście nie jest powiedziane, że człowiek niewierzący nie ma szans na
> załapanie się do lepszego życia po śmierci.
> Bo człowiek będzie oceniany z uczynków wobec bliźniego.
To po co ten szum z wiara, praktyka religijna itd. ?
> Jak wiadomo niejeden człowiek nie wierzący (nie mylić z ewidentnie walczącym
> tu na ziemi z Bogiem) może być lepszym człowiek od takiego co lata
> codziennie do kościoła.
Zgadzam sie :-)
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722
|