Data: 2010-01-27 19:09:17
Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "narciasz" <n...@g...com> napisal w wiadomosci
news:f8f26191-5843-4a5d-9dfd-560ae29084eb@21g2000yqj
.googlegroups.com...
> ... dlaczego? - ano dlatego:
> Gdy bylem maly mieszkalem u dziadkow. Czesto siadalem przed ich
> olbrzymim zegarem, dostrzegajac w nim przyjacielska dusze, bo zegar
> nigdy nie milczal (jak ja) i prawie zawsze dobiegaly z jego wnetrza
> jakies odglosy, spokojnie poswistywal, tykal, chrobotal trybami
> tajemniczych kol, sapal, jeczal i wzdychal, jakby jego wnetrznosci z
> trudem trawily mijajace godziny (niczym Robal - jest tu teraz? -
> akurat nie ma).
> Gdy zapadala ciemnosc, jego flegmatyczne ruchy stawaly sie dla mnie
> pociecha.
> Dopoki ten staruszek stal na strazy, nic zlego nie moglo sie zdarzyc.
>
> Psychuszka (psp), prawie nigdy nie milknie calkowicie (teraz ja
> zaklocam spokoj nocny). Nawet w nocy slychac szmery i przytlumione
> halasy, nad ktore wyrywa sie czasami krzyk - kogos z roztrojem
> nerwowym (niepokojace przypomnienie, ze zlo nie spi), lub glosne
> zawodzenie.
> Spoczynek prawie nigdy nie jest calkowity - podobnie - jak sen nocny w
> koszarowej sypialni, pelnej dzwiekow, urywanego kaszlu, chrapania,
> mamrotanych przez sen przeklenstw i pierdzenia. Jednym slowem, trwa
> ciagly halas.
>
> Cisza sprawia przyjemnosc - jesli, jest wynikiem swiadomego wyboru.
> "Spiewaj mi ciszy wybrana" - pisal Hopkins - swietujac rozkosze
> religijnego odosobnienia.
> Jednak klasztor moze byc miejscem dosc halasliwym: nieustanny trzask
> zamykanych drzwi, tupot stop po drewnianych podlogach ciagnacych sie w
> nieskonczonosc korytarzy, brzek naczyn kuchennych w porach posilkow.
>
> Jako ze slowo pisane tez jest swego rodzaju dzwiekiem, zatruwanie
> halasem jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i
> psychicznego niz wiekszosc zanieczyszczen chemicznych. Kazdy potrafi
> wymienic wlasna litanie znienawidzonych halasow: warkot samochodu, jek
> mechanicznych tartacznych pil, wrzask kocurow i wron, bzyczenie
> komarow, ryk motocykli bez tlumikow oraz wszelkiego rodzaju
> mlodziezowa muzyka.
>
> Kiedy po raz pierwszy uslyszalem w Aksaraju spiew muezina,
> niewzmocniony jakakolwiek aparatura, dlugo pozostawalem pod jego
> urokiem. Gdy kilka lat pozniejm, znalazlem sie w Kuwejcie,
> wsluchiwalem sie ze zdumieniem w dzwieki dobiegajace z pobliskiego
> minaretu. Wezwanie na modlitwe poprzedzone trzaskiem i zgrzytami,
> wywrzaskiwane bylo tym razem z ogluszajaca sila przez megafony.
>
> Bicie dzwonow koscielnych - chrzescijanski odpowiednik spiewu muezina
> - bywa przykra inwazja - zwlaszcza, jesli przyjdzie mieszkac blisko
> koscielnej wiezy.
> Ale dzwony slyszane z oddali... - grzeja serce. Nigdzie nie czulem
> tego rownie silnie, jak we Wloszech. Do dzis pamietam wieczorne bicie
> dzwonow w Como, niosace sie wzdluz brzegow jeziora Como. Niezaklamany
> glos chrzescijanstwa, nasycony wiara, nadzieja i miloscia.
>
> Do przyjemnych odglosow naleza: porykiwanie bydla wracajacego do
> zagrody o zachodzie slonca, krzyk mew, pozegnanie dnia przez kolonie
> gawronow, szepty z dziecinnej sypialni w ktorej dziewczynka z
> niezwykla powaga opowiada na dobranoc bajki mlodszemu braciszkowi,
> buczenie ostrzegawczych syren transatlantyku przedzierajacego sie
> przez mgle.
> Sluchanie z dystansu przydaje im jeszcze slodyczy.
>
> Gdy jestem na przyjeciu, wole usiasc z boku - zamiast, wdawac sie w
> wymiane banalnych madrosci. Slucham, jak intensywny gwar glosow
> dobiegajacych z oddali przechodzi w lagodny szum zlewajacych sie
> dzwiekow.
> Moim idealem stalo sie dotrwanie do konca przyjecia bez odezwania sie
> jednym slowem, poza zwyczajowym przywitaniem i pozegnaniem, ktorych
> trudno uniknac.
> W ten sposob, czlowiek wiecej sie uczy i nie obraza nikogo.
>
> W miare jak staje sie starszy, odzywam sie coraz mniej. Podziwiam
> feldmarszalka Moltkego - ktory, potrafil milczec w siedmiu jezykach.
> Gdy juz poloze sie spac, zadaje sobie czesto pytanie:
> Czy powiedziales dzis cos, co naprawde warte bylo powiedzenia?
>
mozna mi powiedziec wszystko, bo uwielbiam sluchac
kiwiko
|