Data: 2010-01-27 19:22:18
Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"kiwiko" <k...@o...pl>
news:hjq34v$s2b$4@atlantis.news.neostrada.pl...
> "narciasz" <n...@g...com>
> news:f8f26191-5843-4a5d-9dfd-560ae29084eb@21g2000yqj
.googlegroups.com...
>> ... dlaczego? - ano dlatego:
>> Gdy bylem maly mieszkalem u dziadkow. Czesto siadalem przed ich
>> olbrzymim zegarem, dostrzegajac w nim przyjacielska dusze, bo zegar
>> nigdy nie milczal (jak ja) i prawie zawsze dobiegaly z jego wnetrza
>> jakies odglosy, spokojnie poswistywal, tykal, chrobotal trybami
>> tajemniczych kol, sapal, jeczal i wzdychal, jakby jego wnetrznosci z
>> trudem trawily mijajace godziny (niczym Robal - jest tu teraz? -
>> akurat nie ma).
>> Gdy zapadala ciemnosc, jego flegmatyczne ruchy stawaly sie dla mnie
>> pociecha.
>> Dopoki ten staruszek stal na strazy, nic zlego nie moglo sie zdarzyc.
>>
>> Psychuszka (psp), prawie nigdy nie milknie calkowicie (teraz ja
>> zaklocam spokoj nocny). Nawet w nocy slychac szmery i przytlumione
>> halasy, nad ktore wyrywa sie czasami krzyk - kogos z roztrojem
>> nerwowym (niepokojace przypomnienie, ze zlo nie spi), lub glosne
>> zawodzenie.
>> Spoczynek prawie nigdy nie jest calkowity - podobnie - jak sen nocny w
>> koszarowej sypialni, pelnej dzwiekow, urywanego kaszlu, chrapania,
>> mamrotanych przez sen przeklenstw i pierdzenia. Jednym slowem, trwa
>> ciagly halas.
>>
>> Cisza sprawia przyjemnosc - jesli, jest wynikiem swiadomego wyboru.
>> "Spiewaj mi ciszy wybrana" - pisal Hopkins - swietujac rozkosze
>> religijnego odosobnienia.
>> Jednak klasztor moze byc miejscem dosc halasliwym: nieustanny trzask
>> zamykanych drzwi, tupot stop po drewnianych podlogach ciagnacych sie w
>> nieskonczonosc korytarzy, brzek naczyn kuchennych w porach posilkow.
>>
>> Jako ze slowo pisane tez jest swego rodzaju dzwiekiem, zatruwanie
>> halasem jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i
>> psychicznego niz wiekszosc zanieczyszczen chemicznych. Kazdy potrafi
>> wymienic wlasna litanie znienawidzonych halasow: warkot samochodu, jek
>> mechanicznych tartacznych pil, wrzask kocurow i wron, bzyczenie
>> komarow, ryk motocykli bez tlumikow oraz wszelkiego rodzaju
>> mlodziezowa muzyka.
>>
>> Kiedy po raz pierwszy uslyszalem w Aksaraju spiew muezina,
>> niewzmocniony jakakolwiek aparatura, dlugo pozostawalem pod jego
>> urokiem. Gdy kilka lat pozniejm, znalazlem sie w Kuwejcie,
>> wsluchiwalem sie ze zdumieniem w dzwieki dobiegajace z pobliskiego
>> minaretu. Wezwanie na modlitwe poprzedzone trzaskiem i zgrzytami,
>> wywrzaskiwane bylo tym razem z ogluszajaca sila przez megafony.
>>
>> Bicie dzwonow koscielnych - chrzescijanski odpowiednik spiewu muezina
>> - bywa przykra inwazja - zwlaszcza, jesli przyjdzie mieszkac blisko
>> koscielnej wiezy.
>> Ale dzwony slyszane z oddali... - grzeja serce. Nigdzie nie czulem
>> tego rownie silnie, jak we Wloszech. Do dzis pamietam wieczorne bicie
>> dzwonow w Como, niosace sie wzdluz brzegow jeziora Como. Niezaklamany
>> glos chrzescijanstwa, nasycony wiara, nadzieja i miloscia.
>>
>> Do przyjemnych odglosow naleza: porykiwanie bydla wracajacego do
>> zagrody o zachodzie slonca, krzyk mew, pozegnanie dnia przez kolonie
>> gawronow, szepty z dziecinnej sypialni w ktorej dziewczynka z
>> niezwykla powaga opowiada na dobranoc bajki mlodszemu braciszkowi,
>> buczenie ostrzegawczych syren transatlantyku przedzierajacego sie
>> przez mgle.
>> Sluchanie z dystansu przydaje im jeszcze slodyczy.
>>
>> Gdy jestem na przyjeciu, wole usiasc z boku - zamiast, wdawac sie w
>> wymiane banalnych madrosci. Slucham, jak intensywny gwar glosow
>> dobiegajacych z oddali przechodzi w lagodny szum zlewajacych sie
>> dzwiekow.
>> Moim idealem stalo sie dotrwanie do konca przyjecia bez odezwania sie
>> jednym slowem, poza zwyczajowym przywitaniem i pozegnaniem, ktorych
>> trudno uniknac.
>> W ten sposob, czlowiek wiecej sie uczy i nie obraza nikogo.
>>
>> W miare jak staje sie starszy, odzywam sie coraz mniej. Podziwiam
>> feldmarszalka Moltkego - ktory, potrafil milczec w siedmiu jezykach.
>> Gdy juz poloze sie spac, zadaje sobie czesto pytanie:
>> Czy powiedziales dzis cos, co naprawde warte bylo powiedzenia?
> mozna mi powiedziec wszystko, bo uwielbiam sluchac
>
> kiwiko
Prawda, że pięknie pisze? :-)
Jak sądzisz kiwiko: czy oczekuje na coś?
Ed
|