Data: 2006-03-22 22:53:20
Temat: Re: Pudrowe dylematy...
Od: "Evita" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja wieki temu również używałam tylko i wyłącznie Yardleya (dla mnie był
> idealny) i gdy go wycofali, to najpierw się załamałam, a potem
> przerzuciłam na Isadorę.
Ja też używałam Yardleya kilka lat i byłam zadowolona, dopóki nie kupiłam
pudru prasowanego Manhattan Natural Look. Jest duzo lepszy: bardziej kryje,
naturalniej wygląda, twarz jest rozświetlona, wygladzona i wyglada naprawde
ladnie. A potem odkryłam podkład w kompakcie Shiseido Pureness i mistrzostwo
świata w kryciu i matowieniu, Yardley sie nie umywa. Polecam.
|