Data: 2004-09-19 06:42:31
Temat: Re: Punkcja lędźwiowa - powikłania???
Od: " " <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek <sq1dnu@wytnij_to.wp.pl> napisał(a):
> Witam
> Chciałbym prosić szanownych grupowiczów o pomoc. Opiszę po krótce sprawę.
> Dwa tygodnie temu całą rodziną ( ja, żona i 2 dzieci ) wylądowaliśmy w
> szpitalu na oddziale zakaźnym z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych.
> Wykonano nam wszystkim punkcję lędzwiową na poczet badania pod kątem tej
> choroby. Mi oraz moim dzieciom wyniki wyszły dodatnie, żonie ujemne.
> Spędziliśmy w szpitalu ponad dwa tygodnie, gdzie leczono nas pod kątem
> wirusowego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Do czasu tej punkcji moja
> żona była normalną kobietą która chodziła, pracowała, jeździła na rowerze
> itd... Już w tym samym dniu po nakłuciu żona odczuwała potworny ból w
> plecach który przez okres 7 dni pobytu w szpitalu się utrzymywał (
> podkreślam że wynik badania był ujemny a podczas pierwszego nietrafionego
> nakłucia stało się coś co spowodowało nagłe wyprostowanie nogi ). Podawano
> jej środki przeciwbólowe dożylnie, dośmięśniowo i doustnie które bardzo mało
> w tym bólu pomagały. Po 7 dniach leżenia na łóżku szpitalnym wypisano żonę
> do domu bez żadnej recepty proponując zażywanie Paracetamolu w razie bólu,
> nazwali to stanem popunkcyjnym. Po 4 dniach pobytu w domu, znowu ciągłe
> leżenie żona zaczęła wstawać do toalety, powoli zaczynała chodzić choć
> utrzymywał się przy tym straszny ból ( mimo tego że lekarz rodzinny
> przepisał czopki przeciwbólowe ). W pewnej chwili wystąpił potworny ból
> pleców i tu się zaczęło...Leżąc na łóżku nie mogła ruszyć głową, ręką nogą,
> nie mówiąc już o przekręceniu się na bok. Mówiła że czuje pulsowanie o
> okolicach od kości ogonowej do miejsca gdzie było nakłucie. Wezwane
> pogotowie zabrało ją do szpitala na specjalnych noszach i aplikując jej
> dożylnie kolejną porcję środku przeciwbólowego TRAMAL który tylko ją
> "ogłupił" a ból nie ustępował. Leży na oddziale neurologicznym, lekarze z
> tegoż szpitala twierdzą że nakłucie nie ma z tym nic wspólnego, jednak
> właśnie od tamtej pory żona praktycznie nie chodzi, nie porusza się
> normalnie itd... Nie wiem co robić, gdzie prosić już o pomoc... Drodzy
> grupowicze, podpowiedzcie co o tym sądzicie.
>
> Pozdrawiam
> Jacek Szczecin
> jacek (at) telefony pl
> GG1595470
>
>
Na miłość boską kto staje po punkcji od razu lub w przeciągu 8 godzin
Szok po prostu szok Bez Komentarzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|