Data: 2010-01-27 13:21:25
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hjpcer$nla$1@news.onet.pl...
>> Chcesz konkretnego przykładu ? Bo cos tam ciagle marudzisz, że
>> sieludzie nie odnoszą do konkretów. Mam wykonać ten wysiłek, czy sam
>> go wykonasz ?
>
> Pewnie widzisz to tylko w ograniczonym i ostro pokolorowanym kontekście,
> ale dawaj ten przykład - zawsze chętnie weryfikuję to co już wiem.
No postaram się, na ile siły i inteligencji mej starczy:
Ender 1:
Szczerze zapewniam ciebie, że idiotami nazywam ludzi za konkretne
postawy, czy rażące błędy w rozumowaniu.
Tak mnie nazywają też czasem moi przyjaciele na tej samej zasadzie i
właśnie dlatego są moimi przyjaciółmi.
Ender 2:
Poza tym w moim odczuciu rzucić jakiś wulgarny bluzg ot tak, dla
kolorytu, w obecności kobiety, to trochę jakby załatwić przy niej
potrzebę fizjologiczną, równoważnej jakości.
Medea 1 (wskazując ryzyko nadużycia porównania sytuacji do
'przyjacielskiej' i zwracając uwagę na różnice środowiskowe):
...przeniosłeś jakiś swój osobisty kod językowy do kontaktu z obcymi ludźmi
...
Nie nazwałabym swoim przyjacielem kogoś, kto nazywa mnie idiotką.
Ender 3 (niby zadając pytania, ale w istocie nie odebrał komunikatu
'jest różnica', tylko wykonuje już otwarty atak na zasadzie 'wszyscy
co maja inaczej - spadać !'):
...nonsens ...
Nie stać twoich przyjaciół na bezpośredniość i szczerość...
... jest ci milunio w ich towarzystwie, bo generalnie całują twój tyłek ...
Medea 2 (nie zrażajac się i konsekwentnie wskazując na różnice
środowiskowe, ale próbująca jednak nadążyć za 'zmianą roboczego
przykładu' i wyprowadzić temat 'przyjaciół' na poziom neutralny,
a nie 'osobisty'):
Czy szczerym nie można być inaczej, tylko nazywając kogoś idiotą?
Ender 4 (utrzymuje się w ostatnim temacie, wyglada na to, że
ochłonał i utrzymuje roboczy przykład na poziomie neutralnym,
ale poziom neutralny go chyba już tak nie rajcuje, jak możliwość
ataku osobistego)
nie widzę szczególnych powodów, żeby silić się na eufemizm w
obliczu rażących bzdur
... a wiesz co, naprawdę mi to zobojętniało...
Masz powyżej 'kliniczny' przykład nierównowagi, niekontrolowanego
przeskakiwanai z tematów neutralnych w osobiste i nie widzisz,
że m.in. robisz w ten sposób bajzel w dyskusji. Pragniesz obiektywizmu,
a uporczywie generujesz osobiste prowokacje. Robisz to moim zdaniem
w dużym stopniu bezwiednie - ale właśnie w tych momentach, w których
włacza Ci się niekontrolowany tik emocjonalny, umyka Ci ciągłość
wątków, świadomość stosowanych metafor itp. Tak jak w przykładzie
'przyjaciół'. Zupełnie Ci umknęło 'po drodze', że porównanie 'medei'
do 'przyjaciela' ma krótki zasieg zastosowana, a jednak pojechałeś
tym po całości jako 'argumentem'.
|