Data: 2010-01-27 18:13:43
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> zwrócić uwagę, ze negatywna ocena czy określenie wcale nie musi zostać
> użyte w złych intencjach.
> Pewnie, że wiedziałem, że to nie jest przyjemne określenie (choć bez
> przesady), ale po to je stosowałem, aby ktoś zaprzestał głupot i więcej
> się do nich nie zbliżał.
> Gdyby ktoś był mi obojętny, albo kogoś nie lubię, to po prostu
> zignorowałbym absurdalną wypowiedź i dialog by się po prostu urwał.
> To przecież logiczne.
Dziwna dosyć ta logika, przyznam. Zupełnie jakbyś nie brał pod uwagę
elementów składowych każdej komunikacji - nadawca, zakodowany komunikat,
odbiorca. Dla ciebie istnieje tylko nadawca, którym sam jesteś, oraz
komunikat zakodowany wg twojego osobistego kodu. Odbiorca się mało liczy
albo w ogóle. Weź pod uwagę, że się zupełnie nie znamy, więc nie możesz
do mnie nadawać kodem wytworzonym w twoim prywatnym osobistym środowisku
z reala. Musisz nadawać kodem ogólnym. Zwłaszcza ZWŁASZCZA jeśli
poszczególne elementy twojego osobistego kodu znacząco różnią się od
kodu ogólnego - mam tu konkretnie na myśli znaczenie słowa "idiota".
Popatrz sam, jak bardzo denerwujące było dla ciebie posługiwanie się
przez stałych grupowiczów psp swoistym językiem, czy nawet w ogóle
stylem porozumiewania się, utartymi frazami (choćby te czołgi), co
odbierałeś jako wyobcowanie ciebie z grupy, ataki na twoją osobę, czy
nawet wręcz głupotę innych. Działało to tak na ciebie, mimo że te
sformułowania nie były używane w postach bezpośrednio do ciebie
skierowanych.
Pominę już w tych całych rozważaniach sakramentalną zasadę Chirona, żeby
oceniać zachowanie, nie człowieka, która akurat aż prosi się w przypadku
stosowania "idiotki".
Ewa
|