Data: 2010-01-28 10:38:58
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hjri4s$fqb$1@news.onet.pl...
> Tu napisałem, argumentum ad rem:
>
> Wiesz czemu się mówi, że człowiek może wyjść ze wsi, ale wieś z człowieka
> to już trudniej?
> Bo nawet jak ktoś liźnie ogłady czy jakiś wiadomości i coś tam powie czy
> zachowa się gdzieś ponad swoją wieś, to w chwilach, gdy się nie
> kontroluje, wyjdzie z niego gnój.
> Tak jak w przypadku myśli automatycznych, spontanicznych zachowań itp.
> I taki gnój będzie 'kurwował' w internecie, a w realu pewnie beknie lub
> pierdnie. I za kogo mam ciebie teraz uważać, jak ty wyszczerzysz zęby na
> taką okoliczność i jeszcze powiesz: o jak teraz kolorowo?
>
> I jaki teraz znajdziesz zarzut?
Zarzut ?
Znajduję projekcję.
Definicyjną.
" I taki gnój będzie 'kurwował' "
ślicznie.
Rozmowa z Tobą w bardzo wielu aspektach przypomina mi dyskusje z globem,
robaksem, czy kiedyś z cbnetem. Ten sam rodzaj
'intelektualnie uzasadnionego uporu'. Chociaż każdy z Was (nas ?) ma
oczywiscie
swoje smaczki.
Ale pisałem już o tym: "lekkie pzo":
Postawa misjonarska, sztywne 'ja', przecenianie własnego wpływu na
otoczenie,
mocna projekcja, pochłoniecie wyjaśnieniami własnych motywów działan,
prowokacyjny styl bycia (jako sposób szybkiego zbierania informacji) ...
Twoje własne poczucie intelektualnej przewagi nad otoczeniem jest
niestety także fundamentem ego mocno izolującego się od wielu napływajacych
treści. Poczucie przewagi jest w dużym stopniu oparte na lekko urojonych
('wyprojektowanych') obrazach osób, z którymi rozmawiasz.
Wewnętrzna presja na prezentowanie własnych treści bierze górę
nad wsłuchaniem w rozmówców. Ma się wrażenie "niby rozmawia ze mną,
ale jakby jednak trochę bardziej ze sobą samym" ;)
Rozumiem, dlaczego działasz prowokacyjnie. Ale jest to trochę metoda
"po trupach do celu". Atakowanie otoczenia idiotkami, podszczypywanie żon,
poniżanie przyjaciół, sugerowanie niemocy seksualnej, intelektualnej
(a co z emocjonalną ?) - to wszystko można uznać za 'dobrą' metodę, by
szybko otrzymać od sprowokowanego otoczenia dużo informacji
typu 'kto jest kto i co tu się dzieje'. Ale jej 'dobroć' jest względna -
zależy
od wartości, które cenimy. Jeśli nadrzędną wartością jest 'szybka
informacja',
'logika' - to metoda jakoś się sprawdza. Sporo już o nas wiesz. Ale
w relacjach międzyludzkich są jeszcze takie wartości jak np. 'dobrze się
ze sobą czuć'. 'Czuć przyjemność z dotyku [słowem]'. Te wartości są
u Ciebie trupem. Ciężko czuć się komfortowo z intelektualnie agresywnym
prowokatorem. Do tego trzeba się przyzwyczaić. W tym aspekcie
więc wnosisz tu 'wartość odjętą', nie 'wartość dodaną'.
Jeśli zaś chodzi o wartości intelektualne i logiczne - od zawsze masz tu
na grupie silną konkurencję ;) Jak i w całym usenecie.
|