Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh
.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Red art" <f...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Date: Sun, 31 Jan 2010 02:30:00 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 66
Message-ID: <hk2meo$4v3$1@news.onet.pl>
References: <4...@3...googlegroups.com>
<hjk20d$eml$1@nemesis.news.neostrada.pl> <hjk29o$ddu$1@news.onet.pl>
<hjk2mk$6pr$1@node2.news.atman.pl> <hjk3es$rc6$1@node1.news.atman.pl>
<hjk3me$hce$1@news.onet.pl> <hjk5nm$nut$1@news.onet.pl>
<hjl2n6$gci$1@news.onet.pl> <1pe6g3b7f2htl$.dlg@trenerowa.karma>
<hjmau8$8vo$1@inews.gazeta.pl> <b...@t...karma>
<hjmcvn$g18$1@inews.gazeta.pl> <1ldaagbzkpsp8$.dlg@trenerowa.karma>
<hjmfie$orf$1@inews.gazeta.pl> <1...@t...karma>
<hjmkrm$qph$1@news.onet.pl> <hjmlbv$s9d$1@news.onet.pl>
<hjmm0a$u6q$1@news.onet.pl> <hjmmnu$mi$1@news.onet.pl>
<e...@m...googlegroups.com>
<hjmpd7$8vo$1@news.onet.pl>
<d...@c...googlegroups.com>
<hk09l0$4bl$1@news.onet.pl> <hk10q3$i7o$1@news.onet.pl>
<hk153f$tcc$1@news.onet.pl> <hk1svl$1kv$2@news.onet.pl>
<hk2bcm$d2d$1@news.onet.pl> <hk2fsf$nos$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1264901400 5091 83.14.249.194 (31 Jan 2010 01:30:00 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 31 Jan 2010 01:30:00 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:508217
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hk2fsf$nos$1@news.onet.pl...
> pytałem o twoje wnioski. Wnioski jakie wyciągnąłeś z faktów chociażby
> uprzednio przedstawionych
Nadmienię, że słowo 'wnioski' jest tu trochę mało pojemne.
Właściwsze moim zdaniem byłoby tu coś w rodzaju
"w jaki sposób uczestniczyłeś w procesach związanych
z tymi faktami". 'Uczestnictwo' zawiera w sobie zarówno
'czynienie obserwacji', 'wyciąganie wniosków',
'podejmowanie decyzji', 'modyfikacje wartości/celów/priorytetów'
itp. Uważam to za istotne do podkreślenia ze względu
na kilka Twoich cech, o których na razie nie będę pisał.
"Zmiany" nie są funkcją jednej zmiennej, czyli "wyciągniętych
wniosków".
A więc 'wnioski' z tamtych faktów są takie:
- problemy ciągną się przez całe pokolenia i po częsci
mają podłoże genetyczne. Ale tylko po części.. U mnie
od pokoleń jest przerabiany problem facetów, którzy
ulegają iluzji "u sąsiada trawa bardziej zielona". Mówię
tu o podejściu do związków z kobietamii i silne parcie na to,
by szukać 'na zewnątrz' rozwiązań problemów które
są 'wewnątrz'. Takie wielopokoleniowe fatum naprawdę
czasem ciężko przełamać. Już od urodzenia jesteśmy
'umoczeni'. Ale ktos musi coś z tym zrobić. Padło na mnie ;)
Zawsze pada.
- wysoka inteligencja ma silne i słabe strony. A raczej:
daje szanse i rodzi zagrożenia. Jednym z poważnych zagrożeń,
w kontekście związków międzyludzkich, jest to, że
sama dla siebie może stać się wartością nadrzędną,
synonimem szczęścia, wypierać wszystkie inne wartości
i powoduje zamknięcie w getcie - bo świat, otoczenie nam
tej wartości nie dostracza. Zaczyna się tak, że partnerka
nie jest dość inteligentna, potem okazuje się, że wszyscy
terapeuci też są za mało inteligentni. Najpierw świat nie
oferuje nam wystarczająco dużo 'atrakcji', potem:
świat nie jest w stanie westprzeć nas w rozwiązaniu naszych
poważniejszych problemów. Getto bez wyjścia ?
- romans jako rozwiązanie jakichś problemów ?
W moim wypadku wniosek jest mniej wiecej taki:
jest to krok, który czasem może i trzeba wykonać,
ale jednak z dopiskiem 'akt desperacji w sytuacji
kiedy nie widać innego wyjścia'.
Jest to bardzo skrótowe ujęcie, ale na więcej już
dziś nie mam siły.
- warto szukać pomocy na zewnątrz. Dla mnie
dość szybko stało się jasne, że moje cechy typu inteligencja
itp zupełnie nie chronią mnie ani mojego małżeństwa przed
katastrofą. W szczególności - że nie potrafię 'logicznie
rozplątać' schematyzmów zachowania, np. totalnego
błądzenia w ciągle tych samych rejonach próżni
w kłótniach z żoną. Zadaniem inteligencji jest
tu wyłącznie samoskierowanie się po pomoc - do ludzi
nawet i mniej inteligentnych - ale, o dziwo, pomocnych.
Co czasem widać dopiero 'po czasie', jak proces
przemiany zaskoczy i przejdzie kilka etapów.
Tak - można czasem zaufać 'idiocie'/'idiotce' i okazuje
się to zbawienne.
BTW: Moja żona oczywiście nie jest bez wad ;)
|