Data: 2001-02-16 12:42:58
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiem, że
Slawomir Molenda polemizując w news:slrn98opim.133.demiurg@inferno.va...
z Duchem, nie zapomninał w jakim wątku jest ta rozmowa.
Temat widziany szerzej, z perspektywy przykładów Ducha - jest bardzo intrygujący,
jednak efektem prowadzenia tej rozmowy tutaj, jest niestety rozproszenie
*odpowiedzialności_wybranego_autora* za własne posty, na bardzo szeroki polder
zachowań pro lub aspołecznych.
Jeśli nikt nie weźmie mi tego za złe (a na pewno ktoś weźmie;), podkreślę w poście
Sławka te elementy, które wyraźnie wskazują, że co do meritum sporu istnieje między
nami zgodność. I to ma być czytelnym komunikatem dla autorki kontrowersyjnych
form - gubienie się i rozpraszanie w mnogości słów do niczego konkretnego nie
prowadzi.
(...)
> Nie, nie, nie! Wybacz, ale pewnie mylisz "Róbta co chceta" z "Olej
> ścianę". To duża nadinterpretacja. Odnoszę wrażenie, że chciałbyć
> komuś przylać, żeby Ci nie sikał na wycieraczkę i zgadzam się z Tobą.
> Tylko nie wiem czemu wydaje Ci się, że nie masz na to prawa??
Podkreślam - Sławek powiedział "i zgadzam się z Tobą". I to jest dokładnie to!
To jest właśnie chodzenie po całej klatce z uśmiechem na twarzy i sikanie
na każdą po kolei wycieraczkę (zostawianie swego śladu zapachowego tak, jak
to robią wszystkie podwórkowe i rasowe pieski zapraszając się do wzajemnego
obwąchiwania - z tym, że rasowe nie robią tego na wycieraczkach), z nadzieją,
że każdy kto otworzy swoje drzwi natychmiast poczuje to niebieskie, pachnące
zaproszenie do odwiedzin! A RÓWNOCZEŚNIE wysyła się apel - "kto nie chce
wąchać, ten niech nie otwiera drzwi!". Lub inaczej - "klatka schodowa jest wspólna
i mam chęć sikać na wycieraczki [w narożniki pod drzwiami, żeby nie było
nieporozumień], a komu to nie odpowiada niech siedzi zamknięty w domu!"
Dobry przykład? ... Dla takiego zachowania trudno znaleźć usprawiedliwienie
zarówno Duchowi jak i Sławkowi, że o sobie lub innych wrażliwszych nie wspomnę.
I ważne w_tym_wątku jest to, że pieski, które mają prawo dumnie pokazać
zaproszonym do siebie gościom swoje świadectwo rodowodowe, nie zniżają się
równocześnie do chodzenia z tą reklama po klatkach schodowych tak, jak to
opisano wyżej. A jeżeli się zniżają (co jest właśnie faktem) - wg mnie wysyłają
jednoznaczny sygnał, iż świadectwo rodowodowe jest falsyfikatem.
Tylko tyle.
(...)
> Pozdrawiam serdecznie
> Sławek
>
> p.s.
> Chętnie przyjąłbym Twoją płaszczyznę mentalną do dyskusji, ale
> nie w tym wątku :-)
Dokładnie tak. Ten wątek powinien być jednoznaczny.
--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~
|