Data: 2001-02-16 12:43:02
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
pk broniąc w news:3A8C4394.F2CC1406@go2.pl.xxx...
prawa Autorki do własnych form wyrazu, w polemice z Astec SA odpowiada:
[Astec SA]
> > Zapytam się Ciebie jasno - o czym świadczy fakt, (...)
> > Czyż nie o premedytacji?
[pk]
> Tym ze tak jej sie chce i ma gdzies czy ktos to lubi. Byloby to zreszta
> naganne gdyby nie istnala mozliwosc nieczytania jej.
Dobrze, że zgadzamy się co do tego, iż szanowna Autorka ma_wszyskich_w_nosie.
Dokładnie to pragę uwypuklić, gdyż równocześnie widzę w tym sprzeczność
z kreowanym przez Nią samą wizerunkiem siebie. Oczywiście - można powiedzieć
"burza w szklance wody". Niestety, sprawa nie jest tak prosta. Chodzi o kogoś, kto
chcąc nie chcąc aspiruje do bardzo poważnej roli, kto pisze całkiem sensowne treści,
a ponadto nie ukrywa zdobytego przez siebie miana "dyplomowanego filozofa".
Czy nie widzicie tu jaskrawego dysonansu?
Jeśli nie widzicie (a Autorka go wyraźnie ignoruje), tłumaczyć to można jedynie
grubością skóry w jaką ubierają się poszczególne umysły - czyli gruboskórnością
umysłów ;)).
Wydaje mi się, że dokładnie wczoraj, jeden z najwrażliwszych ludzi świata zwracał
publicznie uwagę WSZYSTKICH na zgubne tendencje do egocentryzmu, pogoni
za łatwym sukcesem i afirmacją siły bez poszanowania innych (Jan Paweł II).
Oczywiście, publiczna klatka schodowa (grupa dyskusyjna) może być zarówno
wymalowana i pachnąca jak i obskurna i cuchnąca - wszystko zależy od gromady,
od zbiorowej niestety mądrości stada. A w niej - nie ma co do tego wątpliwości,
WIĘKSZOŚĆ pójdzie na łatwe rozwiązania, nie zdając sobie nawet sprawy, że
tym sposobem wpływa na ogólny obraz środowiska w którym żyje (może dlatego,
że łatwiej się ukryć wśród brudnych ścian?).
[Astec SA]
> > Nie jest więc to tak, że ktoś jest w towarzystwie i - upsss.. - puściło
> > mu się bąka, lecz jest ktoś kto celowo to robi POMIMO, że wie jak to jest
> > odbierane.
[pk]
> Otoz wlasnie - mozna ja czytac lub nie. To powinno byc kwestia wyboru a
> nie przedmiotem zazartych polemik. To smieszne ze to takie dla
> niektorych wazne - slowo. Czy awersja ta jest wstretem do samego slowa
> czy do czynnosci ktora sie za nim kryje? ;) (...)
Zachodzi tu grube nieporozumienie pk. I jak sądzę wynika ono z faktu iż nie wszyscy
potrafią spojrzeć na sprawy z należytego dystansu. Nie chodzi tu o wzajemne
obszczekiwania się podwórkowych piesków i sprowadzanie problemu do jednego
wyrazu - choć taką właśnie reakcję implikuje pojawienie się damskiego, upudrowanego
pudelka, który ostentacyjnie sika na nasze wycieraczki.
Pudelek jest na tyle atrakcyjny, że bez wątpienia pociagnie za sobą zgraję piesków,
obnoszących się mniej lub bardziej dumnie z adresami Pudelka (mówił o tym Astec SA).
A ponieważ klatka schodowa jest jedna (!), wspólna dla wszystkich, nie sposób nagle
zamieniać się w odźwiernego, który stale trzyma rękę na klamce czuwając, kto siknie
a kto nie siknie na jego wycieraczkę!
> Znam wielu ludzi ktorzy
> notorycznie przeklinaja i sa przyjaznie odbierani - w realnym swiecie.
To zalezy wyłącznie od gruboskórnosci Twego świata. Ja nie znam nikogo, kto
notorycznie przeklina - a to dlatego, że w moim realnym świecie jednostki takie
są eliminowane. I wcale nie jest on taki mały i odosobniony. Dobrze byłoby o tym
pamiętać używając jednej i tej samej klatki schodowej.
> Coz to za fenomen ze pl.sci.psychologia /lub niektorzy publikujacy na
> niej ludzie/ kieruje sie wczesnoszkolnymi i dzieciecymi zasadami w
> ktorych przeklinanie stanowi tabu ?
OK. Wiem już, że Tobie nie przeszkadzają takie słowa wykrzykiwane z boisk
szkolnych usytuowanych wewnątrz osiedli mieszkaniowych. Nie przeszkadzają
Ci pewnie również gromady nastolatków, wzajemnie podsycajacych się w takiej
właśnie "konwersacji" z przechodzącą chodnikiem obok starszą panią, którą uderzyła
piłka kopnięta przez jednego z młodych. Zamiast śmiesznego "przepraszam", pani ta
usłyszała własnie siarczystą wiązkę wyzwisk, że k... p... chodzi nie tam gdzie
powinna
i żeby najlepiej k... p... poszła na drzewo liście liczyć, bo jak nie to k... p... że
.... ... ...
Jednym słowem - bardzo sympatyczny, realny świat... przyjaźnie odbierany przez pk.
(...)
> Przepraszam - nie bede wiecej kontynuowal tego watku.
> pk
Myślę, że to słuszna decyzja.
--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~
|