Data: 2001-11-18 16:32:29
Temat: Re: Pytanie do kobiet
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Wołowik" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:9t884n$odj$1@sunflower.man.poznan.pl...
> => A Ty jak przymilna suczka stoisz na dwóch łapkach i merdając ogonkiem,
> => czujnie starasz się wpasować w reakcje, które u kobiet cenią mężczyźni.
> => Zamiast po prostu BYĆ SOBĄ. Żałosna jesteś.
> => Dorrit
> =>
> =>
>
> jakkolwiek popieram BYCIE SOBA to ni jak nie moge sie domyslec co to ma za
> zwiazek z tym co pani Maria napisala, a tym co TY piszesz jako swoja
reakcje.
Ponieważ godne politowania wydaja mi się dywagacje samych kobiet nt. tego,
co w nich najbardziej cenią mężczyźni. Odczytuję tutaj gorliwą chęć
wpasowania się w męski ideał, kosztem rezygnowania z własnych upodobań,
przyzwyczajeń, spontaniczności. Punktem odniesienia jest mężczyzna, zamiast
własny rozwój a ideałem chęć przypodobania się mu, bycia cenionym ze względu
na jego upodobania.
> Zreszta jak mozna komus zarzucac 'zalosnosc' po jednym napisanym zdaniu,
To zdanie jest przecież prezentacją konkretnego poglądu i konotacją tego,
jaka powinna być kobieta, jak musi być ukształtowana jej osobowość , żeby
była ceniona przez mężczyzn. Ja odczytałam go jako postawę
antyfeministyczną.
no
> chyba ze to zdanie jest jakims triggerem wyzwalajacym energie
> kompleksu...ktory to zaraz "wypisuje" takie rozne rzeczy. Pani jako
> psycholog chyba wie o czym mowie,
Nie, nie wiem.
no chyba ze zna pania Marie z realu
Nie znam Marii z realu. Ustosunkowałam sie tylko do prezentowanego przez Nią
poglądu.
> A tak swoja droga to naprawe jest ciekawe zjawiasko psychologiczne, to jak
pewne rzeczy odbieramy,
Ależ to temat-rzeka. Nie przypuszczasz chyba, że będę tutaj streszczała
wielość istniejących w tym zakresie koncepcji, gdyż brak mi na to czasu.
po prostu przeczytalem maila pami
> Marii z tym jednym zdaniem i zadnej reakcji to we mnie nie zwbudzilo,
A we mnie wzbudziło reakcję zawartą w poprzednim poście i myślałam, że
chociaż sama autorka obroni bądź wyjaśni swój pogląd. Zresztą zdziwiło mnie
to Ona napisała, gdyż odkąd pamietam - zawsze był mi głęboko obojętny
problem "za co mężczyźni cenią kobiety" a iżadnego faceta nie zaszczyciłabym
mianem wyroczni w tych sprawach, choćby był lubiany przez całe rzesze pań.
natomisat Ty po takim jednym zdaniu przeczytanym
> wyglosilas jakis sad wartosciujacy, ktory wg mnie mial za malo "danych
wejsciowych" aby moglby byc w ten sposob o kims wygloszony.
Pozwolisz jednak, że skoro odpowiadam na jakiś post, to ja bedę decydowała,
czy "dane wejściowe" są dla mnie wystarczające.
Dorrit
>
> Mimir
>
> P.S. Zreszta jestem bardzo ciekawy Twojego pogladu jako psychologa na
temat
> krytyki kogokolwiek.
Człowiek powinien być w jakimś stopniu odporny na krytykę innych a
negatywna ocena jego poglądów nie może być odbierana jako totalny atak na
całą jego istotę.
to czy niejest sama zasada rowniez wartosciowa w postepowaniu z doroslymi,
licze na to
> ze Ty jako psycholog z doswiadczeniem rzekniesz pare slow na to jak to
zTwojej perspektywy wyglada i jak to sie przeklada na zastosowanie tych
> rzeczy w pracy psychologicznej.
Piotrze, w tej chwili jestem w internecie a nie w pracy. Podobnie jak
wszyscy inni dyskutanci.
>
>
>
|