Data: 2003-11-14 08:52:29
Temat: Re: Pytanie do optymalnych, i nie tylko
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iza Radac'" <i...@i...org> napisał w wiadomości
news:bp0sic$bj3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Z tą całą masą owoców i warzyw? Ja to bardzo kiepsko trawię :-(
> Ponadto MM nie precyzuje proporcji, mówi o "dobrych i złych" cukrach,
> lepszych i gorszych tłuszczach, ale nie daje odpowiedzi na pytanie, ILE
> czego należy jeść. Stosując MM można np. popaść w przebiałczenie.
>
Nie wszyscy maja problemy z trawieniem.
Poza tym w miarę zdrowy człowiek, po prostu czuje, na co ma ochotę i po
prostu to je.
Ja tak robię - nigdy się nie odchudzałam, po 2 ciążach i karmieniu 2 dzieci
ważę tyle co przed ciążami, czyli tyle na ile ustabilizowała się moja waga
po okresie dorastania.
Do tego mój organizm sam z siebie reguluje wagę zależnie od pory roku, zima
ważę ok 1,5 kg więcej niż latem.
Nie wiem jak objawia się przebiałczenie, ale nerki i wszelkie inne rzeczy
mam zdrowe, w życiu nie chorowałam na coś większego niż grypa czy angina - a
i to sporadycznie (nawet zapalenia oskrzeli nigdy nie miałam).
Kiedyś na kalkulatorze ze stron o DO liczyłam swoje bmi - wychodzi idealnie.
Zauważam też, że zależnie od fazy cyklu miesięcznego, mam zapotrzebowanie na
inne pokarmy.
Organizm nie potrzebuje tabelek do liczenia czego ile mu dostarczyć, sam to
wie najlepiej i daje znać apetytem na konkretne rzeczy, lub niechęcią do
innych.
Wydaje mi się, że zbyt wiele teorii na ten temat, lub jedzenie rzeczy na
które wcale nie ma się ochoty, a jedynie zjada je grzecznościowo, lub z
nudów (czy innych dziwnych powodów), może te delikatne mechanizmy zakłócić i
wtedy faktycznie trzeba kupić sobie wagę i rozpiskę.
Tyle że to zawsze będzie namiastka.
Sowa - co zawsze dzieliła talerz na jadalne, niejadalne i wkurzała rodzinę
niedojedzonymi porcjami :-)))
|