Strona główna Grupy pl.rec.dom Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-10-25 15:58:01

Temat: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: "Rob" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Szukałem trochę na sieci i z tego co widzę zdania są podzielone na temat
piecyków na naftę. Że szkodzi, że nie szkodzi, śmierdzi nie śmierdzi itd. No
właśnie jak to jest? Czy taki grzejnik z najniższej klasy cenowej nadaje się do
ogrzewania/dogrzewania pomieszczenia mieszkalnego. W danych sprzedawcy często
podają "czyste spalanie" lub "nie wymaga żadnych instalacji zasilających ani
odprowadzających. Tylko nieco wentylacji". A może zapłacić więcej za grzejnik z
dodatkowym katalizatorem?
Zakładam, że stosuję czyste, oryginalne paliwo a nie jakieś zamienniki. Czy
uchylenia okna lub balkonu wystarczy? Jak daleko trzeba go stawiać od mebli itp?

Rob


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-10-25 21:05:52

Temat: Re: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: "Jackare" <jacek[kropka]leszczuk@interia_usun_to.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Szukałem trochę na sieci i z tego co widzę zdania są podzielone na temat
> piecyków na naftę. Że szkodzi, że nie szkodzi, śmierdzi nie śmierdzi itd.
No
> właśnie jak to jest? Czy taki grzejnik z najniższej klasy cenowej nadaje
się do
> ogrzewania/dogrzewania pomieszczenia mieszkalnego. W danych sprzedawcy
często
> podają "czyste spalanie" lub "nie wymaga żadnych instalacji zasilających
ani
> odprowadzających. Tylko nieco wentylacji". A może zapłacić więcej za
grzejnik z
> dodatkowym katalizatorem?
> Zakładam, że stosuję czyste, oryginalne paliwo a nie jakieś zamienniki.
Czy
> uchylenia okna lub balkonu wystarczy? Jak daleko trzeba go stawiać od
mebli itp?
>
miałem w latach 90-94 cos takiego firmy ZIBRO. Skuteczność była dobra,
grzejnik ogrzewał pokój o kubaturze 75m3 na ostatnim pietrze kamienicy i
wystarczyło by chodził "na pół grzałki"
Nie miał katalizatora.
W momencie rozpalania, troszkę kopcił jak dieselek, ale gdy rozgrzał się do
temepratury samooczyszczania, nie było żadnej uciążliwości.
W pomieszczeniu wyczuwało się delikatną nutę nafty, ale znośnie. Nie bolały
głowy itp.
Coby nie mówić jest to piec o bezpośrednim spalaniu. Czerpie powietrze z
otoczenia i emituje jakiś gaz spalinowy. IMHO powinno się w takim
pomieszczeniu zapewnić stału dopływ świeżego powietrza i generalnie jakąs
wymianę. Uważam że jako sporadycznie używane źródło ciepła do krótkotrwałego
dogrzania lub podniesienia temepratury może się nadawać ale jako podstawowe
źródło ciepła nie bardzo. Od momentu gdy kupiłem ten piecyk do momentu
sprzedaży cena nafty wzrosła trzykrotnie (nie trzy razy tylko o 300 procent)
więc o ile na poczatku temat był opłacalny kosztowo to potem już zupełnie
nie.Teraz jest chyba jeszcze drożej. Przeliczałem w końcowym okresie koszt
ogrzewania na koszt węgla który zużyłbym w tym pokoju paląc w piecu kaflowym
i wychodziło 3-3,5 krotnie drożej niż węgiel ale ja jestem z samego środka
Górnego Śląska więc węgiel jest za półdarmo. Gdzie indziej ten stosunek mógł
byc inny.
Wg mnie jest to sensowna rzecz jako dodatek w miejscach gdzie z różnych
względów nie mozna skorzystac z prądu lub gdzie nie jest wskazana
kondensacja wilgoci z ogrzewacza gazowego na butle, który moim zdaniem jest
dużo czystszym źródłem ciepła jeżeli chodzi o spaliny.
Jako podstawowego źródła ciepła nie polecałbym go. Jednak jakby nie było
spaliny pochodnych ropy mają oddziaływanie i toksyczne i rakotwórcze.
Co do warunków używania nie ma jakichś szczególnie innych od np grzejnika
żarowego elektrycznego. Obudowy są dobrze izolowane a emisja promiennika
jest kierunkowana przez lustro. Trzeba uważać by nie wywrócić tego pieca, co
jest zresztą dość trudne.
Zbiornik paliwa dobrze jest napełniać gdzieś poza pomieszczeniami
mieszkalnymi. Zawsze te kilka kropel nafty gdzieś kapnie i śmierdzi.
--
Jackare


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-10-26 11:21:41

Temat: Re: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: "Reksio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Szukałem trochę na sieci i z tego co widzę zdania są podzielone na temat
> piecyków na naftę. Że szkodzi, że nie szkodzi, śmierdzi nie śmierdzi itd.
> No

Piecyki na olej opałowy ogrzewają chyba jeszcze całą starówkę w Wiedniu :-)
Olej opałowy jest paliwem gorszym jakościowo niż nafta, ale to działa, i to
nieźle. Piecyk taki stoi pod oknem, pod którym obowiązkowo jest kratka
wentylacyjna. Przez tą kratkę wypuszczona jest rura kominowa wprost pod
parapet. W mieszkaniu nie pachnie spalinami, najwyżej lekko olejem
opałowym - rozlanym przy napełnianiu zbiornika. nie pachnie dlatego że
zapach ten jest wyciągany przez komin.
Przyznam że po doświadczeniu z takimi piecykami na OO jakoś nie mam zaufania
do piecyków na naftę które nie mają odprowadzania spalin. Pamiętam jeszcze
jak pachniało w pokoju oświetlanym przez lampę naftową (dluzsza awaria
zasilania) - ale te lampy nie miały "czystego spalania" :-) Czyste paliwo
też nie jest tanie. Jeżeli konieczność dogrzewania jest podyktowana
koniecznością, a koszty odgrywają tu znaczną rolę - polecam spróbowanie
właśnie tych piecyków. Używane są dostępne za 200-300 pln. Taki piecyk
ogrzewa szatnię w znanej mi firmie - sprawdza się na 100%.

Pozdrrrrr... Reksio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-10-26 12:48:24

Temat: Re: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: "Tadeusz Jerzy Korsak" <tkorsak@"REMOVE"ilot.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rob" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4b9a.00000039.4720bd08@newsgate.onet.pl...
> Witam!
>
> Szukałem trochę na sieci i z tego co widzę zdania są podzielone na temat
> piecyków na naftę. Że szkodzi, że nie szkodzi, śmierdzi nie śmierdzi itd.
> No
> właśnie jak to jest? Czy taki grzejnik z najniższej klasy cenowej nadaje
> się do
> ogrzewania/dogrzewania pomieszczenia mieszkalnego. W danych sprzedawcy
> często
> podają "czyste spalanie" lub "nie wymaga żadnych instalacji zasilających
> ani
> odprowadzających. Tylko nieco wentylacji". A może zapłacić więcej za
> grzejnik z
> dodatkowym katalizatorem?
> Zakładam, że stosuję czyste, oryginalne paliwo a nie jakieś zamienniki.
> Czy
> uchylenia okna lub balkonu wystarczy? Jak daleko trzeba go stawiać od
> mebli itp?

Swoje poprzednie mieszkanie dogrzewałem katalitycznym piecykiem gazowym.
Taki piecyk działa jako niskotemperaturowy promiennik na podczerwień
działający według zasady katalitycznego spalania propan-butanu na
powierzchni waty mineralnej pokrytej katalizatorem. Są też piecyki z
promiennikiem ceramicznym, te pracują przy wyższej temperaturze i nie są tak
dobre do pomieszczeń mieszkalnych. Piecyk zapala się wbudowaną
piezo-zapalarką, rozpala się szybko - w czasie około 5 minut, w czasie pracy
powierzchnia promiennika delikatnie się żarzy (widać to w ciemności) i
właściwie nic nie pachnie! Oczywiście, też trzeba wietrzyć pomieszczenie,
ale w pokoju o wysokości 3,5 metra piecyk działa sprawnie nawet bez
wentylacji.
Do piecyka wchodzi standardowa butla gazowa 11 kg, którą wymieniałem na
stacji benzynowej.
Ponieważ sporo automobilistów jeździ na gazie, myślę że jest to rozwiązanie
najbardziej ekonomiczne, ale nawet pusta butla jest dość ciężka gdy trzeba
ją dźwigać do samochodu.
Pozdrowienia!
Tadeusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-10-26 20:16:21

Temat: Re: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: pwk <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Rob pisze:
> Witam!
>
> Szukałem trochę na sieci i z tego co widzę zdania są podzielone na temat
> piecyków na naftę. Że szkodzi, że nie szkodzi,

Owszem, szkodzi. Paliwo jest toksyczne a w szczególności jego opary.
Spalanie jest kiepskie. Powstaje bardzo dużo wilgoci.

> śmierdzi nie śmierdzi itd.

śmierdzi tylko na początku i po zgaszeniu. W trakcie palenia, gdy się
już rozżarzy raczej, delikatnie pachnie naftą. Nie jest to szczególnie
uciążliwe, jednak zdecydowanie obecne i wyczuwalne - dla niektórych nie
do przyjęcia. Należy też sobie uświadomić, ze ten miły, słodkawy zapach
niesie z sobą wiele ciekawych aromatycznych związków w nasze płuca -
zdecydowana większość jest rakotwórcza.

> No
> właśnie jak to jest? Czy taki grzejnik z najniższej klasy cenowej nadaje się do
> ogrzewania/dogrzewania pomieszczenia mieszkalnego. W danych sprzedawcy często
> podają "czyste spalanie" lub "nie wymaga żadnych instalacji zasilających ani
> odprowadzających. Tylko nieco wentylacji".

Ha! i tu jest pies pogrzebany! Owe "trochę wentylacji" nie bierze się z
niczego - spalanie jest kiepskie! Niektóre z tych pieców sa wyposażone w
czujniki tlenku węgla i wyłączają piec w wypadku zbytniego jego
nagromadzenia. Pomieszczenie musi być DOBRZE wentylowane, co może
doprowadzić do sytuacji, że aby się piec nie wyłączał co 20 minut (na
ponowny rozruch trzeba czekać z 5-10 minut, aby knot ostygł i czujnik
odpuścił), musi stać prawie w otwartych drzwiach balkonu! Trochę
przesadzam :) ale z autopsji wiem, że może się zdarzyć, że nie jest w
stanie dogrzać powietrza, które wprowadzamy do wentylowania, przez co
używanie tego pieca powoduje spadek temperatury!

> A może zapłacić więcej za grzejnik z
> dodatkowym katalizatorem?

O, tak!

> Zakładam, że stosuję czyste, oryginalne paliwo a nie jakieś zamienniki. Czy
> uchylenia okna lub balkonu wystarczy? Jak daleko trzeba go stawiać od mebli itp?

Niedaleko, piec się sam w sobie słabo grzeje, większość z nich ma
zabezpieczenia przed wywróceniem, tzn wyłącza się w razie upadku, a
konstrukcja dozownika nafty jest taka, ze wycieka jej niewiele w razie
wywrotki. Oczywiście to zawsze otwarte źródło ognia z paliwem, więc
trzeba to nieustannie nadzorować.

Generalnie - piec tylko do zadań specjalnych - ja używam w razie awarii
elektryczności, co zdarza się często, a wtedy siada mi elektronika pieca
CO i nie mam grzania, mimo ze zbiorniki pełne :(
Nie jest w stanie dobrze nagrzać, bo często się wyłącza.
Raczej do dużych pomieszczeń, bo wtedy cyrkulacja powietrza jest lepsza
i można przy piecu siedzieć - w swoim sąsiedztwie wytwarza miłą i
cieplutką atmosferę - właściwie może być taką namiastką kominka.
Do stałego ogrzewania się nie nadaje w ogóle.
>
> Rob
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-10-30 22:37:12

Temat: Re: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: "Sławcio.xww" <s...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Tadeusz Jerzy Korsak" <tkorsak@"REMOVE"ilot.edu.pl> wrote in message
news:ffsnmm$msg$1@pippin.nask.net.pl...
> Ponieważ sporo automobilistów jeździ na gazie, myślę że jest to
> rozwiązanie najbardziej ekonomiczne, ale nawet pusta butla jest dość
> ciężka gdy trzeba ją dźwigać do samochodu.

Mozna zainwestowac w butle kompozytowa - PET + wlokno szklane, sa takie na
stacjach BP (nie wiem o ile drozej wychodzi taka impreza - trzeba zapytac u
zrodla). Wazy ca 6 kg - normalne stalowe ok 12. Tak wiec jest roznica in
plus przy targaniu - szczegolnie po schodach. :o) Wygrzebalem linka:
http://www.bp.com/genericarticle.do?categoryId=30002
74&contentId=3000647
Pozdrawiam. S!@w.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-12-18 22:05:52

Temat: Re: Pytanie do użytkowników piecyków naftowych.
Od: "Rob" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.

Zapomniałem podziękować za informacje.

Rob

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

olej do drewna - zapach
podklad ftalowy - matowic przed farba?
BLOKI: pion wodny i klucze do piwnicy
Czy mozna przyciemnic juz lakierowane drewno?
Środek do pielęgnacji zlewu...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii
Kuchenka gazowa z regulacją temperatury
Mleko w ekspresie

zobacz wszyskie »