Data: 2002-02-01 00:37:53
Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: p...@u...gda.pl (Dawid)
Pokaż wszystkie nagłówki
>A jak ma agitator/manipulator postąpić z kimś, dla kogo poczucie
>osamotnienia jest lepszą alternatywą od przerażajacego poczucia wtopienia w
>stado?
Nie spotkalem sie jeszcze w zadnej ksiazce z twierdzeniem, ze czlowiek
woli samotnosc. Momenick - caly czas jestes wtopiony w stadu -
jezdzisz samochodem, chodzisz na uczelnie, ze znajomymi na piwo. Twoja
indywidualnosc ogranicza sie do innego modelu samochodu, ulubionego
gatunku piwa, czy marki ciuchow. Myslenie w gruncie rzeczy tez
wiekszosc ma podobne, a "dysputy" to raczej spory o to co jest lepszym
owocem - gruszka czy jablko. Jesli chcialbym wciagnac do sekty kogos,
kto balby sie wtopic w stado, to dalbym mu jakas funkcje, nazywal
wyjatkowym i kluczowym elementem sekty. W tym momencie to juz nie
jest wtopienie sie :-)
>> technika w gruncie rzeczy jest
>> prosta. Postaw przed taka osoba rozwiazanie, w ktore uwierzy, ze jest
>> rozwiazaniem, a sama nadzieje sie "na haczyk".
>
>Niby tak, tylko jest jeszcze mały haczyk: delikwent musi umieć wierzyć. Już
>widzę, jak na kazaniach sekty taki zwerbowany prymus podnosi rękę, przerywa
>guru i mówi "no dobrze, ale gdzie dowody"? Wiedza wymaga potwierdzeń.
Pamietaj, ze do sekt trafiaja ludzie oszukujacy samych siebie. Skoro
do tej pory siebie oszukiwal to i dalej bedzie to robil. Slyszales
zeby w koscele ktos wstal i powiedzial "zaraz, zaraz to Jezus narodzil
sie z dziewicy, a gdzie na to dowody?". Godzisz sie podswiadomie na
oszukiwanie w imie zaspokojenia "potrzeby przynaleznosci".
pozdrowienia,
Dawid
ICQ: 16199503
|