Data: 2010-08-08 17:32:16
Temat: Re: Qro, Marchwio....
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 8 Aug 2010 19:27:33 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 08 Aug 2010 17:12:39 +0200, Sender napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sun, 08 Aug 2010 11:29:13 +0200, Sender napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sat, 07 Aug 2010 12:23:54 +0200, Sender napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Fri, 06 Aug 2010 14:44:20 +0200, Sender napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Fri, 6 Aug 2010 00:40:14 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> i będzie miał ochotę pogadać na żywca przy żywcu np. o skupie żywca,
>>>>>>>>>> to zapraszam :-)
>>>>>>>>> Łaj-łaj, ale dowcipne.
>>>>>>>> Ależ Małgosiu, czyż nie widzisz tej cudownie rozwiniętej
>>>>>>>> wyobraźni werbalnej?
>>>>>>>> A fe, Ewka byłaby niepocieszona.
>>>>>>>> Lepiej uważaj, bo zaraz niektórym znowu puści tu inteligencja
>>>>>>>> i znowu dostaniesz docinki albo wyrwie się coś siarczyście
>>>>>>>> jakiemuś prawdziwemu mężczyźnie ;-)
>>>>>>>> S.
>>>>>>> Spoko - Ewkę wygoniłam podobno (biedna, mała sierotka, zupelnie nieodporna
>>>>>>> na moje kły-kielce), to i z nimi sobie poradzę.
>>>>>> No faktycznie niektórym ciężko zrozumieć lub przynajmniej uwierzyć,
>>>>>> że zakompleksiona gówniara po ogólniaku sterowana przez starego geja,
>>>>>> swoim czepialstwem i pretensjami mogła obrzydzić komuś jakieś wzajemne
>>>>>> relacje z innymi.
>>>>>> Ale IMO podziw Vilar do tego czubka globa to raczej Twoja sprawka.
>>>>> Tu mnie chyba przeceniasz troszkę.
>>>> Tak jak już wspomniałem poniżej, wydaje się, że tylko Ty traktujesz tu
>>>> jego w miarę poważnie stąd i pewnie innym wydaje się jego zachowanie
>>>> w miarę normalne.
>>>> A nie które jak widać, nawet popadają w tym w skrajność.
>>>>
>>>>>> Gdyby nie Twoja litość dla niego, to pewnie nikomu nie przyszłoby
>>>>>> do głowy, że można w ogóle rozmawiać z tym gnojkiem.
>>>>>> Także masz już na sumieniu niestabilny stan umysłowy co najmniej
>>>>>> jednej koleżanki ;-)
>>>>>
>>>>> Mam na sumieniu ich (tzn n.s.umysłowych u koleżanek) w swoim życiu znacznie
>>>>> więcej - i to bez podejmowania jakichkolwiek działań. Ot, aura taka ;-PPP
>>>>>
>>>>>> W sumie to i lepiej, ponieważ komunikacja z nią była przeważnie
>>>>>> bezsensowna i raczej mało interesująca.
>>>>> Spodziewałam się czegoś więcej, może zbyt wiele. Chyba stąd mój zawód i
>>>>> owszem, tak, z mojej strony post factum (!!!) agresja - przyznaję się.
>>>>> To niezupełnie w porządku napadać kogoś, kto po prostu
>>>>> nie_sprostał/mijał_się z moimi oczekiwaniami - powinnam raczej sobie samej
>>>>> dac po łbie za wybujałe wizje na temat osoby, o której nie wiedziałam NIC.
>>>>> Agresja w jej stronę była (TAK!) błędem. Niczym sobie Meda na nią nie
>>>>> zasłużyła, jak tak dobrze pomyśleć.
>>>>> :-/
>>>> Nie jestem pewnie, czy w tym przypadku rzeczywiście popełniłaś jakiś
>>>> błąd i czy ew. można tu mówić o jakiejkolwiek Twojej winie.
>>>> Powiedziałbym chyba raczej, że taka po prostu była jej właściwość.
>>>> Tak jak w prostej analogii chociażby z globem.
>>>> Jaki masz wpływ na jego napady szajby i furii?
>>>> Owszem, możesz jemu przytakiwać, co powinno je nieco zredukować,
>>>> ale czy na tym ma to polegać?
>>>
>>> Przecież wcale mu nie przytakuję, lecz po prostu usiłuję rozmawiać z tą
>>> jego częścią, która jeszcze jest normalna. Czasem to pomaga
>>> chorej/uszkodzonej części człowieka odzyskać azymut, wrócić do normalności,
>>> ponownie zlać się w jedno ze zdrową, naprawdę na to liczyłam.
>>
>> Ciekawe co ta jego normalna część może jeszcze obiecać tej chorej,
>> żeby ta była tak uprzejma i się wycofała? :-))
>>
>>>> Podobnie Ewka. Zachowała się tak jak się zachowała.
>>>> Owszem, chciałoby się może oczekiwać po niej czegoś innego, ale
>>>> raczej nie kosztem jakichś symulowanych zachowań w stosunku do niej,
>>>> prawda? ;-)
>>>> S.
>>>
>>> Wiesz, naprawdę nie było z mojej strony żadnej symulacji w jej stronę,
>>> żadnej. Po prostu pojechałam na pierwszym wrażeniu za daleko, a potem to
>>> już tylko zbierała cięgi za mój zawód.
>>
>> No właśnie nie było z Twojej strony żadnej symulacji w jej stronę
>> i dlatego taki masz efekt, a nie inny, ale raczej nie z powodu
>> Twojego zawodu tylko dlatego, że Ewka taka była.
>> Gdybyś z nią pomamciała trochę, wysiliła się z kilka razy
>> na solidarne pseudo inteligentne i pseudo zabawne docinki
>> jak Marchewa, Qura czy Aicha to być może zostałabyś jej dobrą
>> koleżanką. A jak nie, to wypad z towarzystwa.
>> Dlatego nie bardzo rozumiem Twoje zdaje się poczucie winy.
>> Sorry Małgoś, ale IMO w jej zachowaniu lub wypowiedziach nie było
>> nic na tyle atrakcyjnego, żeby można było odczuwać jakąś stratę.
>> S.
>
> Nie odczuwam straty, tylko nostalgię ;-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nostalgia , oczywiście.
> "Nostalgia - (gr. ?ó????, powrót do domu, i ?????, ból) - potocznie,
> doskwierająca tęsknota za ojczyzną (krajem ojczystym), a także, tęsknota za
> czymś przeszłym, co utrwaliło się w pamięci lub do czegoś, co wyobrażono
> sobie w marzeniach.
> (...)Ostatnio jednak psycholodzy z Uniwersytetu w Southampton stwierdzili,
> że nostalgia oddziałuje na ludzi kojąco i poprawia stan ich zdrowia.
> Okazało się, że tęsknota występuje u ludzi wszystkich kultur i w każdym
> wieku.
>
> Eksperymentalne badania wywołania nostalgii u ochotników poprawiło ich stan
> psychiczny: wzrosła samoocena, a także przekonanie o byciu kochanym,
> chronionym i wspieranym przez innych ludzi.
>
> Zespół Constantine Sedikidesa twierdzi, że nostalgia "przerzuca pomost
> między przeszłym a teraźniejszym ja. (...)"
>
> Itd.
>
> Moja nostalgia - tęsknota za minioną już chwilą nadziei na obalenie mojej
> ustalonej niewiary w istnienie tego, co się w końcu faktycznie nie
> pojawiło. Zawiłe, wiem. Czy wiesz, o czym mówię? czy chocby intuicyjnie
> odczuwasz, o co mniej więcej biega?
> ;-)
j.p.
|