Data: 2010-05-08 21:31:11
Temat: Re: Qro, zobacz, czy lepiej....
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> A cóż to? Problemy ze zrozumieniem słowa pisanego?
>> Pisałem wyraźnie, że w moim przykładzie tatuś to był gnojek.
>
> To znaczy, że Ty tak sądzisz, tak?
Nie, ona tak twierdziła i dość rozsądnie to uzasadniała.
>> A kontakt koleżanki z nim był tylko w jednym celu,
>> żeby jak najbardziej jemu dopiec i obrzydzić życie.
>
> W jaki sposób? Tymi alimentami?
No najpierw go ścigając o nie, nasyłając komornika, policję i kogo się
da oraz poprzez najróżniejsze złośliwości, które trochę obsesyjnie
wymyślała.
>> Poza tym jak mamusia ma tak bardzo na względzie
>> dobro dziecka, to się zaciska zęby i wychowuje się
>> je razem z tatusiem, a nie przedkłada własne wymagania
>> co do związku nad jego dobrem.
>
> Tu już przegiąłeś. Tkwiąc w związku z zaciśniętymi zębami można
> dziecku bardziej zaszkodzić, niż rozwodząc się i utrzymując w miarę
> poprawne stosunki między ojcem a dzieckiem.
>
> Ewa
No to trzeba odcisnąć te zęby i zmieć swoje priorytety oraz oczekiwania.
Dla dziecka rezygnuje się z wykształcenia, kariery oraz równych wygód
i przyjemności, a czasem nawet całkowicie zmienia się styl dotychczasowego
życia to dlaczego nie można zrezygnować z innych oczekiwań,
których wartość jest tak samo uznaniowa?
Albo ważne jest dobro dziecka albo ważniejsze są inne rzeczy.
I to bynajmniej nie mowie tutaj o jakichś skrajnościach
przemocy czy coś w tym stylu.
Piotrek
|